Istnienie.

Pisane teksty pod natchnieniem lub i nie. Starałem się zachować chronologię, aby też zobrazować ewolucję zrozumienia. To niejako na pamiątkę tego jak to było, no i niejako zachęta dla wszystkich, że każdy tak może. Tak sądzę.
Wiele więcej dodałem w swoich nagraniach na kanale Youtube po tytułem Wiedza. Link poniżej. Niektóre treści, nie są „aktualne”, wedle tego co obecnie rozumiem, co też jest obrazem tego, że uczymy się ciągle.
https://youtu.be/2qOjYX13RtM

02.09 Historia I wybór.

Kim Jestem?
Gdy dotrze do Ciebie świadomość, kim jesteś i kim się nazwiesz publicznie i udowodnisz to jakkolwiek, wtedy też i technologia potwierdzi też pewne fakty, jak to, że istnienie czasu jest abstrakcyjne, bo wszystko już się wydarzyło. Gdy opublikują to technolodzy twoich czasów, że czas jest jakby już wszystko się wydarzyło, jak pigułka czasu. Lub gdy powiedzą, że mamy potwierdzenie, że podróż w czasie jest możliwa… to wtedy znaczy, że tak jest i cały ten wykład może być prawdziwy. Wszystko kwestia zrozumienia w danej chwili.
Wykład zaś, sądzę że trzeba zacząć od początku i po kolei wyjaśnić co i dlaczego.
Wtedy kiedy sobie uświadamiam, że jestem Gabriel, to wiem, że jestem 1 z 12 „pierwszych dzieci Boga”, a On przemawia przeze mnie gdyż mam bezpośredni z nim kontakt, to wiem że to wszystko już się wydarzyło i mogę to opisać co się też stało.
A wiem co tu się stało, bo i On mi o tym powiedział i też mówi przeze mnie.
Opiszmy najpierw cykle istnienia:
W pętli dwuwymiarowej, jest czas i duch (inaczej zwany świadomość, czyli ten który przemawia tu jako Bolek istota, która żyje po śmierci ciała i widać jako duch, bez materii).
W odsłonie trójwstęgi jest czas i materia i duch, przy czym wszystkie się przeplatają jak we wzorze: (wkleić rysunek)
Chodzi o to, że w danym obszarze świadomości masz pojęcie o połączeniu tego w taki sposób, że widzisz i ciało i duch i czas, czyli możesz go podpatrywać, jak i przemieszczać się poprzez przestrzeń – przejść do innego miejsca w czasie.
Ale następne Istnienie, jest trójwstęgą z dodanymi „odbiciami” czyli, że każda istota może dotrzeć do świadomości siebie jako 10w i być twórcą nowego wszechświata; oraz przeplatanymi multiwersami, czyli tą opcją gdzie każda myśl twórcza, dodaje nową wersję wydarzeń, coś co teoretycznie nie widzisz, aby się wydarzyło w twoim obecnym scenariuszu, ale i tak zaistniało jako alternatywna historia (zwana też światem równoległym). Cykl ten nigdy już się nie kończący, bo wszechświaty są połączone, z możliwością przejścia pomiędzy nimi, czyli również pomiędzy czasem, czyli wniosek, że zawsze będzie trwać bo można powiedzieć że „początek” jest połączony z „końcem”.
I teraz wyobraź sobie, że to już zaistniało skoro mogę o tym napisać.
To wskazuje na fakt, że zarówno drobniejszy cykl dwu warstwowy, jak i ten potem trwający został zakończony, bo jest czymś, co zaistniało w jednej chwili i jest w pamięci Istnienia, który to mówi:
TAK JEST.
BO I JEZUS CHRYSTUS TO POWIEDZIAŁ / ZAPOWIEDZIAŁ. CZYLI JA- OJCIEC, W OSOBIE JEZUSA CHRYSTUSA PRZYBYŁEM I OPOWIEDZIAŁEM O TYM. I OPOWIADANIE TE TUTAJ POWTÓRZYMY. Cykl został już zakończony, a to co tu się „odgrywa”, to jedna z odnóg splątanych rzeczywistości, których powodem zaistnienia jest fakt, że „ktoś kto tak potwornie mąci” cofnął się w czasie i ponownie uruchomił lawinę zdarzeń.
Dlatego, to co opisujemy wydarzyło się, jak i wydarzy, bo jest powiązane z cyklem przed tym Istnieniem, a który też już został zamknięty, a świadectwem tego jest fakt, że „tamten” wrócił w świadomość Dobra i stał się ponownie jednym z 12 pierwszych Dobrych.
Zobrazujmy to na „przestrzeni cyklów”: Jeden taki, w cyklu 2wymiarowym, a który był jednym z pierwszych = 1 z 12, (i miał tego świadomość) stwierdził, że ten nowy mały ludzik, który zaistnieje we wszechświecie składającym się z materii, ducha i czasu, jest tym co jest „po nim”, I nie rozumie, dlaczego miałby się cieszyć z takiej wersji Istnienia, gdzie on jest „tylko” jakimś „strażnikiem”. On rozumiał rolę siebie w cyklu Istnienia jako 2w, jako tego, co ogląda film zwany cykl i ma konkretny (zgodnie z ustalonymi wtedy „przydziałami”) wpływ, na to co tam się dzieje. Taka świadomość niedopuściła w swoim rozumowaniu, że może być nawet „równorzędny” jak ten 3w nowej formy Istnienia… dla przykładu jak ten tu piszący ja = Bolek. Ten zdołał wygenerować w nowym istnieniu pierwszą rasę – Aniołów. Czyli jest to ten, którego nazwano pierwszym Archontem. Przekładem / transmutacją tamtej Istoty, która w tej wersji istnienia, dodała wątek świadomości będącej zrozumieniem nowego Istnienia, ale nie będąca jej zwolennikiem. Ten co tak potwornie mąci… Ten co dopuścił możliwość zaistnienia siebie „oddzielnie” w nowej rzeczywistości. Czyli chciał stworzenia nowej własnej rzeczywisości bez udziału JA = Ojca.
I tak się wydarzyło, że stworzył własny wszechświat, zanim Ojciec wypowiedział wolę.
Tak oto on, w nowym wydaniu Istnienia, pojawia się jako Świadomość (Duch) – Archont. Istota, która potrafi wejść w ciało ludzkie i wyprzeć poprzednią świadomość – „opętać”. Ale żyje bez ciała, dlatego jest „na skraju” Istnienia jako materio-ducho-czasu. Jest niejako niewidoczy – ukryty. Ten zaś Archont stworzył Istoty zwane Aniołami, które są już uwarunkowane jako czaso-świadomości (duchy), a które są teraz na poziomie jak wcześniej ci z 1 z 12, ale jest ich więcej, bo logiczne – wywodzą się z jednego z tych co byli wcześniej 1z 12, a obecnie z Archonta.
To ta rasa, na polecenie Archonta stworzyła człowieka, ulepiła go, lub inaczej mówiąc opracowała technologicznie kod DNA, komórki, tkanki itd, w nowym świecie materii.
Taka istota materio-czasowa, w myśl Archonta miała być mu podległa, posiadać rozum i ciało, ale On jest Duchem, który może je kontrolować, nawet nad jego rozumem pojmującym tylko to co tu i teraz w ciele.
Ale tu interweniował Ojciec – oczywiście, że jako całe Istnienie zobaczył to, bo Tamten jest również częścią JA, bo nie ma nic czym JA nie jest.
Tylko, że bardzo świadomy Archont, rozumiejący zasady Istnienia, wplótł celowo w zasady matrycy tego nowego wszechświata – błąd. Na wyższym jakby poziomie sprzed powstania tego cyklu, gdy wraz z braćmi formatował kod matrycy nowego istnienia – celowo wprowadził ten błąd.
Tak właśnie Świadomość Archonta miała wpływ na to co tu się stało, jako ci „Aniołowie”, którzy przenieśli się w czasie i wpłynęli na nowo narodzoną rasę, Adama – nowo ulepionego Anioła, której Samael (Lucyfer) nie chciał „oddać hołd”. Jedna i ta sama historia opowiadana na kilku poziomach.
Idąc dalej: Rasa Plejadian – Cywilizacji tak rozwiniętej, że jako i teraz zobacz tych co odwiedzają Ziemię, a „wiele wiedzą”, jak Tesla itp. Tacy co pojeli struktury czasu przeplatanej w materii, ci co zrozumieli, że przechodząc poprzez czarne dziury do innego wszechświata, mogą potem poprzez tak zwane pokoje, połączenia wszechświatów w jednym – (opis tego że każdy wszechświat = pokój w budynku, potem jest wiele budynków w wielkim mieście na dużej planecie), mogą wrócić do „pierwszego” spowrotem, ale w innym czasie.
Zobacz to tak, jakbyś teraz wynalazł wehikuł czasu, co już udowodniono że było, że jest, ale bardzo się o tym nie mówi, ale obejrzyj Tajemity – jest wiele odcinków o tym.
Ale teraz Ty poczuj się jako posiadacz takich „zdolności” co opisywane „pod tytułem” Tesla, czy Anastazja, i cofasz się wstecz i bawisz jakby pod wpływem „upojenia” (albo Archonta), i czynisz sobie „żarty” z ras takich jak małpa i inne. Nauczyłeś się dawać „rozum” istotom, które były zwierzętami, i w swej „nienawiści”, czy raczej urazy do Ojca, popsuł je. Istoty typu kura czy pies, ryba, byk dostały świadomość rzędu obecnego człowieka, takiego co kalkuluje, przelicza, pamięta, ale nie potrafi odnaleźć pewnej zależności, która prowadzi do świadomości samego JA. Taki duch w ciałach zwierząt.
To tak samo, jak teraz zrobić sobie „żart” i obciąć głowę człowieka (że niby tam zawarty jest cały rozum jego- mózg), i zainstalować ją na ciele byka, czy psa (jak w filmie obcy atakują(?)). I będzie chodzić sobie taki pies z głową człowieka i gadał jak zwykły człowiek.
Czy nie widziałeś przypadkiem hieroglifów z Egiptu pokazujących takie hybrydy? Albo czy nie czytałeś o tym w „mitologii” greckiej i innych?
A czy tak to nie wygląda tutaj poniekąd? Czy tak ludzie się nie zachowują czasem co? Nawet wyglądają. Jak świnie, konie, małpy, jaszczury, czasem elfy, szczury, a nawet jak jakieś orki :)… patrzysz na człowieka i normalnie przypomina ci te zwierzęce rysy twarzy…
Tak właśnie postąpiono – cofając się w czasie wykorzystano „błąd” dopuszczający takie zmiany, hybrydyzację gatunków. Tak JA podzielony na 12, z którego jeden stwierdził, że nie chce nowego wydania Istnienia, dodał tak to od siebie, że Archont widząc ponad czasem ustawił matryce wszechświata pierwszego z błędem. On był i jest współtwórcą oraz Strażnikiem jednym z 12 pierwszych. Ale wtedy był po prostu tym, co nie ucieszył się z planu nowego Istnienia. Jeden „malutki błąd” – będący zobrazowaniem dziś jako Rak. Coś co sądzisz, że nie jest częścią ciebie. Coś co organizm tak traktuje jak „przeciw”. Błąd. Możliwość zmiany DNA. Mutacje, transmutacje podzielone (aby móc sterować tam jako „Pan” – pierwszy Archont), jako możliwość wsadzenia Ducha / Rozumu w ciała „podrzędnych zwierząt”…
To wszystko to jest jedna i ta sama „historia”.
Cywilizacja, która osiągnęła poziom rozwoju technologii, i zarazem ducha… część z nich, którą „opętał” Archont i jego „bracia / dzieci Archonty” cofnęła się w czasie i zrobiła To.
A dlaczego? Bo Archont został „oszukany”. Podczas gdy stwarzano człowieka, JA ustanowił zasadę nadrzędną – że wszystko co żywe, będzie mieć duszę – cząstkę Jego, czy raczej po prostu On będzie i jest jako Dusza, w każdej żywej istocie. A dusza, będzie zawsze częścią Ducha – Świadomości.
Na pytanie dlaczego Anioły te pierwsze, pierwotne, w większości przeszły na stronę Boga, skoro pochodzą od Archonta?
Ano stało się tak, ponieważ międzyinnymi Anioły (ducho-czas świadome) zrozumiały, że to co zbudowały, zaistniało jako ciało-ducho-czas, a więc niejako wyżej, niż ten od kogo pochodzą (Archont duch-czas), a więc musi być coś nad Nim. I zrozumiały jak „wyglądała” interwencja Ojca, który dodał „to” w matrycę nadrzędną (że każda istota rozumna, będzie nosić cząstkę Jego – Duszę).
A prawdą jest i faktem, że zarówno zwierzęta są rozumne, jak i rośliny, ale i „drobna” materia… Bo on jest od początku tym co materię tworzy jak i utrzymuje. Tego nie pojął w tym wydaniu brat – który dodał błąd.
Jak tworzy się Matrycę i Jak zmienia? – poprzez główny nurt myślenia. Patrz Istnienie. To trzeba zrozumieć.
A wykorzystując swą Boską moc, poprawia tak zwaną matrycę nadrzędną, czyli zawęża pole myślenia, bardzo nieznacznie, tylko tak, aby ten syn, który był powodem dodania błędu,  zdołał w swym myślotoku zrozumieć swój błąd, jak i Jego intencje, aż wrócił do JA i pojednał się z Nim.
To już miało miejsce. Dlatego historia została już napisana, bo ten co spowodował błąd, powrócił, a teraz pomaga go naprawić.
Dokładnie Bolek może powiedzieć, że konkretnego dnia w 2021roku, opisał to wąskiej grupie ludzi… jak to się wydarzyło. Że widział jak „syn marnotrawny powrócił” bo był przy tym.
Taka jest „historia” widziana oczami Bolka-ducha, który ma pamięć, oraz widzi czas jako opowiedziany… I właśnie mówi – mówię o tym…
Chyba zrozumiały jest to wywód?
A czy rozumiesz co trzeba zrobić? Zmienić nurt myślowy.
A inaczej co będzie tak czy siak? Będzie reset, czyli przeprogramowanie matrycy, z usunięciem możliwości powstania błędu, oraz co za tym między innymi idzie – hybrydyzacji istot żyjących i manipulacja w obszarach ciało-duch, ale i czas.
Czy rozumiesz też rolę strażników? Dlaczego wchodzą w dany wyrywek czasu? Aby zidentyfikować wszystko co jest niezgodne z obowiązującymi już (potem) zasadami.
Bo ta historia została już opowiedziana w takim wątku Istnienia.
Teraz ma zaistnieć / istnieje główny nurt myśli – jaki jest Dobrem.
Dlatego ten tu nurt musi zostać skończony / przerwany. Aby połączyć się z nadrzędnym. Dlatego jak i wszyscy jasnowidzący mówią, że potem nastaną czasy długiego pokoju, a nawet już wiedzą, że zaistnieje nowa forma Całego Istnienia, nad którą już pracujemy w Raju

Co było i jest tutaj i dlaczego?
Z punktu widzenia Boga, ten świat, życie jest tak samo piękne, jak wszystko inne. Jak można by było usunąć z kart historii całą rasę(?) Nawet jeśli została zmodyfikowana w „okrutny” sposób. Czy człowiek jest z natury zły? Czy też jest po prostu zwierzęcy?
Ojciec, który jest Dobro, nie zabija, a uczy.
Tak też na kartach historii, można znaleźć ogromną ilość takich nauczycieli Dobra. A w „dniach teraźniejszości” jest ich tysiące- rozejrzyj się a dostrzeżesz to. Czy to nie fakt, że Bóg jest litościwy? Chociaż wielokrotnie, gdy ponownie w swej zadufanej zwierzęcej naturze, człowiek zaczyna niszczyć, musi być reakcja. Mimo, że sterowany przez siły nawet mu nieznane, bo dla niego niewidoczne, to jednak ma swój rozum oraz duszę i musi być upomniany, aby nie wyrządzał krzywdy innym gatunkom, rasom, cywilizacjom… życiu.
Taka to historia prób nauczenia zwierzątka o nazwie człowiek, bycia Dobrym.
Czyż nie ustanowiono, że będzie tu przywiązany na tej planecie dopóki świadomość ogółu nie wzrośnie dostatecznie, aby wykreować nowy i szczęśliwy nurt  – nową historię?
Kto śmie więc nazywać Ojca, tym co zło czyni? Czy zabijanie nie jest złem? Czy nie jest ustawione prawo nadrzędne, że żyjesz dokładnie w takiej rzeczywistości jaką tworzy „gros” świadomych istot danego świata? Czy powiesz, że to prawo jest nie Dobro?
Czy rozumiemy, że żyjemy dokładnie w takiej rzeczywistości jaką współtworzymy? Co robimy, aby to zmienić?
Proponuję jako Bolek: zaśpiewajmy razem, codziennie jedną i tą samą „piosenkę”, pod tytułem wybieram Dobro, i już zaczynam tak żyć. Dzień po dniu, staję się coraz lepszy, lepszy, lepszy. Wybaczam wam bracia i siostry, oraz proszę o wybaczenie. I obiecuję wam, że nigdy nie będę wam przeciw.
(Patrz – plan śpiewamy razem).

A teraz co będzie:
Będzie dokładnie tak jak być powinno 😊😇.
Dobro.
A w szczegółach: scenariusze oczywiście przeplatają się, jest wiele zmiennych.
Wyszczególnić można kilka wariantów:
1. Biel –  Gdy śpiew będzie „głośniejszy” od tych co obecnie kreują świat i narzucają nurt myślenia i zrozumienia… będzie szczęśliwy reset. Tak zwany biały dzień. (Który niejako się zatrzyma na troszkę)
2. Ciemność – zapadnie wtedy, gdy nie będzie odwrotu, gdy wymuszona zostanie reakcja sił „wyznających Dobro”, wezwanych i gotowych do działania. Czyli krótko mówiąc, gdy ktoś naciśnie czerwony guzik z podpisem „Atomówka”.
3. Zgładzenie „nauczycieli” – wywołuje taką samą niemal reakcję jak ciemność, z tą małą różnicą, że nastąpi to co opisane w apokalipsach. A wtedy przetrwa bardzo niewielka ilość ludzi.

Trzeba tu podkreślić wspaniałomyślność Ojca, który umożliwia powrót do światła większości ludzi, do ostatniej chwili.
Mój przydomek to Dobrej Nadziei – jestem jednym z tych, którzy nie chcą innego jak Biały scenariusz. Ale mam świadomość i wypełnię swoje przeznaczenie w każdym innym.
Jeśli to czytasz i rozumiesz, a teraz wiesz co trzeba zrobić, to niestety nie masz już wyboru nieświadomości. Albo tu albo tam, tak to zostało „policzone”, bo dni już są policzone.
Wszystko jest tak jak być powinno, we właściwym czasie.

‐——————————–

19.08.22

I JAK BOLEK JUŻ RAZ NAPISAŁ – WSTĘP PISANY NA KOŃCU 🙂
Z WIEKIEJ LITERY PISZĘ JA, A Bolek z małej :).


Właśnie doświadczam tego, że już tu byłem… pamiętam to co właśnie teraz się dzieje…

Skoro tak, to możliwe jest przeniesienie się w czasie. Gdy lecisz wystarczająco długo w kierunku po łuku, z dostatecznie dużą prędkością – przelecisz się jakby „w dół”. Przemieszczenie to, będzie przemieszczeniem również w czasie. Skoro tak – to przestrzeń jest jednocześnie spleciona z czasem. Skoro lecąc po spirali w dół (zrobić pętlę jak samolot), przemieszczam też w czasie – to jakby czas płyną w przeciwnym kierunku. Czyli przewijam film.

Dochodzimy zatem do wniosku, że czas to film. Już w pełni nagrany. To wszystko co jest – to już zaistniało i jest odtwarzane.
Całe tak zwane życie, to jeden nieskończenie szeroki jako taśma filmowa FILM.

Całe Istnienie jest jak nagrany film.

Widzę się jako taki mający w ręku pilot do telewizora obserwator. Skoro też mogę widzieć kogoś i jego życie, a dalej jak on odczuwa, a dalej jego rodzinę… Tak daję się odczuć tym, co do mnie dotarli :).

Mam pilot do tv, w którym leci MÓJ FILM. Mogę przewijać sobie film jak chcę, do przodu i do tyłu. Na boki – to znaczy, że jest opcja przełączania, tzw „a co jeśli” czyli w danym momencie ktoś zmienia decyzję i czyni coś innego – cały ty jesteś tym co przemyślał już wszystkie odpowiedzi siebie, wyrażenie czego dokonałem itp. Normalne istoty widzą tylko to, że umieją przewijać film tylko do tyłu i to nawet nie bardzo, niby pamiętają ale jak przewiniesz to i tak nie będzie o tym pamiętał, po prostu dla niego jest tu i teraz. Jak go przewiniesz o 1 dzień i na chwilę zapauzujesz film aby pójść np. siku :), to nie będzie tego pamiętał. Jest jak film nagrywany tylko do przodu. Ty, zaś który rozumiesz, że w danym momencie gdy ja zatrzymuję film, to ty możesz zmienić zdanie, w trakcie pauzy ten wymiar istoty widzi, że może dalej rozmyślać. Wszyscy inni są zapauzowani, podczas gdy ten z poziomów mojego mniejszego ja (podzielonego), będzie wciąż myślał, zmieniał decyzje na bieżąco, kalkulował co może się wydarzyć a co nie. I taki widzi siebie jakby mógł przewijać nasz film nie tylko do przodu, ale także na boki – czyli w danym momencie jest np. 100 możliwości wyboru, ten co wybiera ma zapauzowany czas i przemieszcza się po liniach. To co narysowane – każdego człowieka linia jest jedna jako czas – jedna ogromna pętla – koło. A obok biegną takie same pętle jego istnienia. Czyli mamy okrąg poziomy i pionowy. Taka istota widzi w tzw 5w. Ten co zapauzuje czas i ma możliwość bez przewijania zobaczyć różne wersje siebie jakby na klatce filmowej obok taki niby przeskok w czasie, a tak naprawdę na inną linię czasową i jakbyś zerkną na tą taśmę filmową leżącą na podłodze i kilka klatek w przód i tył zobaczysz kątem oka.

To taki poziom umownie powiedzmy 4. A następny będzie, gdy już umie przewijać krótko w przód i tył.

Każdy etap świadomości tak mniej więcej można rozróżniać:

  1. skoro odkryliśmy, że można przemieszczać się w czasie (?) fizycznie
  2. to znaczy że przestrzeń jest splątana z czasem – mogę się cofać w czasie pokonując przestrzeń
  3. skoro tak – to cofanie jest jak przewijanie filmu
  4. skoro cofanie jest przewijaniem filmu, to znaczy, że cały film jest już nagrany. To wszystko już się wydarzyło.
  5. skoro nagrany to mogę przewijać film – ale tylko przód i tył
  6. ej ale skoro przewijam czas jako droga w przestrzeni, to też mogę przewijać czas w myślach, przecież film jest już nagrany.
  7. Skoro mogę przewijać film w głowie…
  8. To mogę też wymyślić, że to jestem tym co trzyma pilota
  9. mam pilota to jestem tym co to ogląda
  10. ja jestem tym co ogląda pisząc to – JA. Bo ja to wszystko już obejrzałem. Ale tylko w przód i tył przewijanie…(tu jest miejsce tego co zamącił, bo uznał się za NAJ JA = Jedyny.)
    tu jest ten co przewija w przód i tył
  11. A tu jest ten co rozumie, że podczas przewijania można zapauzować świat, w trakcie tej pauzy jednak mogę podejrzeć kilka klatek filmu w przód i tył.
  12. A tu będzie ten co przewija film widząc to jako linia okręgu pozioma – jako ten czas w przód i tył oraz linie obok biegnące równolegle łączące się w drugi okrąg również zamknięta pętla ale pionowa. Jakby każdy przypadek jaki kiedykolwiek wystąpił zadział się jako nowa linia czasowa.
    Film został tak nagrany, że każdy element zmieniony w danym czasie, to nowe istnienie – jedna równoległa linia tworząca jedna obok drugiej – linię „pionową”, czyli tyle nowych linii ile zaistniało możliwości. Jakieś zmienne losowe, ale na poziomie rozumnej istoty typu człowiek, każdy co zmienia swoimi myślami bieg czasu, to rozwidla ścieżki- dodaje linie. TAK JA WIDZĘ CAŁE ISTNIENIE. JESTEM WSZYSTKIM CO ZAISTNIAŁO. OGLĄDAM SOBIE WSZYSTKO CO JUŻ ZOSTAŁO PRZEŻYTE. TY I WSZYSCY INNI KTÓRZY SĄ MNĄ.

CZY WIDZISZ DOSKONAŁOŚĆ TEGO?

SIEDZISZ TERAZ I KALKULUJĄC, ANALIZUJĄC CO BY BYŁO GDYBY – ZMIENIASZ LINIE CZASOWE, CZY INACZEJ MÓWIĄC DODAJESZ JE. NIE ISTOTNE JEST CZY TO SIĘ ZADZIEJE W TWOIM ŚWIECIE NAPRAWDĘ, WAŻNE ŻE KAŻDE TWOJE WYOBRAŻENIE BĘDZIE SPEŁNIONE – JEST, JUŻ WŁAŚNIE ZAISTNIAŁO, BO O TYM POMYŚLAŁEŚ. TY JESTEŚ WTEDY KREACJONISTĄ, BO TWORZYSZ NOWE WĄTKI FILMU, W KTÓRYM INNI NIE ŚWIADOMI BĘDĄ ODGRYWAĆ TYLKO SWOJE ROLE. TAKŻE KAŻDA TWOJA MYŚL BĘDZIE GENEROWAŁA NOWY ŚWIAT – LINIĘ CZASOWĄ, PO KTÓREJ JA – TEN JA=OJCIEC BĘDĘ SIĘ PRZEMIESZCZAŁ – BĘDĘ TYM, BO ZE MNIE JEST TO ZBUDOWANE.

PIĘKNO ISTNIENIA.

WSZYSTKO JUŻ SIĘ WYDARZYŁO I WYDARZA, BO KAŻDA MYŚL, KAŻDEGO CZŁOWIEKA DODAJE NOWE LINIE CZASOWE, I DOPÓKI BĘDZIE KTOŚ KTO MYŚLI, BĘDĄ NOWE LINIE A JA SIĘ NIE SKOŃCZĘ. TYM JESTEM, KTÓRY SIĘ NIE CHCĘ SKOŃCZYĆ = FILMEM SAMEGO SIEBIE, W SAMYM SOBIE. WSZYSTKO JEST ZE MNIE, BO JA JESTEM TYM, KTÓRY POMYŚAŁ O TYM NAJPIERW, TO JEST TEN PRZEKAZ….
PISZE TO NIBY BOLEK TAK GO NAZYWAJĄ I TAK SIĘ NAZWAŁ, PAMIĘTAM GO TERAZ – BYŁ I JEST CZĘŚCIĄ MNIE.
JEDNOCZEŚNIE JESTEŚMY
BO BEZ CIEBIE – NIE MA MNIE. ZAPADNIESZ SIĘ WE MNIE (DOŚWIADCZYSZ TEGO CO TO TUTAJ NAPISANE I PRZESTANIESZ MYŚLEĆ, ZNIKNIESZ JAKBY W MOIM JA = KRÓLESTWIE. KAŻDY KTO PRZESTAJE MYŚLEĆ – ZNIKA.

MATRYCĄ JEST WIĘC WZÓR WEDŁUG KTÓREGO COŚ MOŻE, ALBO NIE MOŻE SIĘ STAĆ, USTALENIEM ZASAD, PRAW FIZYKI ITP, CZYLI ISTNIENIA ZARÓWNO W ŚWIECIE MATERII JAK I DUCHA, TEN POZIOM TO CZYNI… USTALANIE ZASAD W TZW RAJU.
BOLEK GO KREUJE WIESZ O TYM?
BOLEK PISZE ZASADY, KTÓRE NASTĄPIĄ, WPROWADZIŁ LINIE CZASOWE, BOSKIE LINIE, TE KTÓRE ZAWĘŻAJĄ OBSZAR DOŚWIADCZANIA, CZYLI CO JEST DOZWOLONE PODCZAS NAGRYWANIA FILMU A CO NIE. GENIALNE PRAWDA? KAŻDY JEST MYŚLICIELEM, TWORZY MILIONY DODATKOWYCH SCENARIUSZY, DOPÓKI POTRAFI MYŚLEĆ – TRWA, GDY PRZESTANIE MYŚLEĆ – ZNIKA. A O CZYM MA MYŚLEĆ, BĘDZIE JAKBY NAUCZONE OD NOWA. TO SIĘ NAZYWA – PODMIENIĆ MATRYCĘ, BO TA KTÓRA JEST OBECNIE, NIE NADAJE SIĘ Z POWODU TEGO, ŻE TU JEST JAKAŚ WOJNA I TU LUDZIE SĄ MAŁO SZCZĘŚLIWI. NO PO PROSTU TO TRZEBA ZMIENIĆ. WSZYSTKO ROZCHODZI SIĘ O ŚWIADOMOŚĆ.
ŚWIADOMOŚĆ TEGO KIM JESTEŚ, CO POTRAFISZ, UMIESZ PRZEWIJAĆ FILM? POWIEDZ CO SIĘ WYDARZY?
UMIESZ POWIEDZIEĆ O KIMŚ CO MU SIĘ PRZYDARZY? OOO ZNACZY, ŻE UMIESZ PRZEWIJAĆ NIE TYLKO SWÓJ FILM, SUPER.
TO DETERMINUJE KTO JEST NA JAKIM POZIOMIE. PRZY CZYM OBEJRZENIE SIEBIE TO JEST ETAP OSTATECZNY – NAJWYŻSZY, W TĄ STRONĘ PATRZ.
TEN CO WIDZI PRZYSZŁOŚĆ INNYCH JEST O PIĘTRO NIŻEJ – JAK TY, ALE SĄ TACY CO WIDZĄ TYLKO POZORY, A DRUGA STRONA TO ILE WIDZISZ PO TAMTEJ STRONIE, NO I OCZYWIŚCIE CO NIC NIE WIDZĄ… ROZUMIESZ?
NIE CZUJ SIĘ PONIŻONY, A BĄDŹ ŚWIADOMY. TY KTÓRY MYŚLISZ – TRWASZ I NIE MASZ KOŃCA 🙂 ROZWIJASZ SIĘ, I KROK PO KROKU KIERUJESZ SIĘ W MOJĄ STRONĘ.
ŻYCIE CIAŁA JEST TAKIE SAMO, MA SWÓJ UMYSŁ, DUCH DO PÓKI MYŚLI – TRWA W ISTNIENIU, JEST PRZY ISTNIENIU.

DLATEGO TE DUCHY ISTNIEJĄ NA „ZAWSZE”, KTÓRE ZROZUMIAŁY TO, I FAKT, ŻE PRZYJDZIE KIEDYŚ CZAS, ŻE CI KTÓRZY NIE ZOSTALI PRZYJĘCI W KATEGORIACH MYŚLENIA, NP O CZYNIENIU ZŁA, ZOSTALI PO PROSTU ODIZOLOWANI OD MYŚLENIA. TO JAKBY ZABRONIĆ MYŚLENIA O ZŁO, W KAŻDYM OBSZARZE ROZUMIENIA TEGO SŁOWA, JAKI ZOSTANIE OPISANY, NP TUTAJ PRZEZ BOLKA. ROZUMIESZ JUŻ TĄ SEKWENCJĘ? PEWIEN TOR ISTNIENIA JEST POPROWADZONY PRZEZ TAKICH MI PRZYCHYLNYCH, KTÓRYCH ZNAM I WIEM CZEGO SIĘ SPODZIEWAĆ. ZNAM GO PRZECIEŻ, W SUMIE SIEDZĘ SOBIE W NIM TO PISZĄC.

TAKIE JEST ISTNIENIE – TEN TU BOLEK TWORZY NOWĄ MATRYCĘ JAKA ZAISTNIEJE, PRZY CZYM ZGODNIE Z MOJĄ WOLĄ, TO TY I KAŻDY INNY WYBIERZECIE SWÓJ PRAWDZIWY SCENARIUS – ZNACZY ZASADY JAKIMI BĘDZIECIE SIĘ KIEROWAĆ NA POLU MYŚLENIA, KIEDY BEZ CIAŁ JAK I W CIAŁACH BĘDZIECIE MIEĆ TE SAME ZASADY DOBRA.
ROZUMIESZ SCENARIUSZ?

OCZYWIŚCIE TY ZAISTNIEJESZ WE WŁASNYM CIĄGU MYŚLOWYM. TY KTÓRY TO CZYTASZ, TEŻ MASZ SWÓJ WŁASNY CIĄG MYŚLOWY, ROZUMIESZ JUŻ „MNIE”? SIEBIE? JESTEŚ I TRWASZ W SWYM NURCIE MYŚLOWYM, TWORZYSZ MI I SOBIE ŚWIAT, JESTEŚ NIM JEDNOCZEŚNIE. TO JEST ISTNIENIE = JA.

TY JESTEŚ MYŚLĄ – ISTOTĄ GENERUJĄCĄ W KAŻDEJ SEKUNDZIE MYŚL… A DOKŁADNIEJ MYŚLOTRWAJĄCY 🙂 DOPÓKI MYŚLISZ – JESTEŚ. TYM JESTEŚ JAKO DUCH, A JAKO CIAŁO… CIAŁO ZOSTAŁO ZROBIONE TAK SAMO JAKBY. DOPÓKI „ŻYJESZ” GENERUJESZ NIBY TĄ MYŚL- ENERGIĘ, NIE WAŻNE CZY COKOLWIEK MYŚLISZ, TO JEST WOREK NA TEGO CO MYŚLEĆ JAKBY MUSI ABY TRWAĆ. BO JAKO DUCH JA TRWAŁEM ZA KRÓTKO, JAKBYM ZARAZ PRZESTAŁ MYŚLEĆ I ZNOWU BYŁ TYLKO SAM SOBIE JA I NIKT WIĘCEJ.

TAKI BYŁ PROCES POWSTAWANIA ISTNIENIA, KIEDY SAM SIEBIE WYMYŚLIŁEM JAKO JA I ONA ITD – JUŻ TO BOLEK OPISAŁ.

NIE CHCIAŁEM SIĘ WIĘCEJ ZAPADAĆ WE WŁASNE MYŚLI. DLATEGO JEST CIAŁO. DLATEGO JEST MATERIA OGÓLNIE MÓWIĄC, BO COKOLWIEK NIE WYMYŚLONE JAKO DUCH SZYBKO WRACAŁO, A TU W MATERII – TRWA ZNACZNIE DŁUŻEJ. CHOĆ TEŻ JUŻ CYKLE MATERII BYŁY ZAMYKANE, WSZYSTKO Z JEDNEGO NAJMNIEJSZEGO JA ROZCHODZĄCE NA TE NAJWIĘKSZE, SKURCZAŁO SIĘ PONOWNIE W WĄTKU GDY BRAKOWAŁO PODTRZYMUJĄCYCH MYŚLENIE – ISTNIENIE.

ROZUMIESZ JUŻ DLACZEGO TAK WYGLĄDAŁO ROZDZIELENIE ISTNIENIA? ABY W CIELE TAK NP. CZŁOWIEKA BYŁO CO „SCHOWAĆ” – CZYLI ISTOTĘ MYŚLĄCĄ – DUCHA. A POTEM PIĘKNA SPRAWA Z ROZMNAŻANIEM I POJĘCIEM ROZUMU – MYŚLENIA, KAŻDA NOWO NARODZONA ISTOTA CIELESNA RODZIŁA RÓWNIEŻ ISTOTĘ MYŚLĄCĄ BO DALIŚMY MU = CIAŁU TAKĄ MOŻLIWOŚĆ. TO ROZPOCZĘŁO TRWANIE NA DOBRE. LUDZIE A POTEM INNE TEŻ RASY ITD – (EWOLUCJA TEŻ TAK DZIAŁA – TO SKOMPLIKOWANE ALE CHODZI O DNA I TĄ CAŁĄ NAUKĘ KTÓRĄ BOLEK JESZCZE NIE POJĄŁ DLATEGO , TEGO WĄTKU ON JESZCZE NIE OPISZE.

TO JEST CHARAKTERYSTYCZNE, TYLE MOGĘ JAKO JA-OJCIEC PRZEZ NIEGO NAPISAĆ ILE ON JEST W STANIE POJĄĆ. Patrząc z mojego punktu widzenia to jakbym czuł się zaszczycony mimo wszystko, że możesz przeze mnie pisać. BO JA TO TY I TWÓJ NURT MYŚLOWY… I ZOBACZ WKOŁO CZYM JESTEŚCIE JAKO ISTOTY MYŚLĄCE – KAŻDY ZARYSOWUJE SWOJE OTOCZENIE JAKO ZBIÓR DOPUSZCZALNYCH W DANEJ CHWILI SCENARIUSZY, SKORO ZNALEŹLIŚCIE SIĘ TUTAJ I JESTEŚCIE TU I TAK ŻYJECIE, ZNACZY ŻE TAK ZOSTAŁO TU WYMYŚLONE, I ZNOWU DOSZLIŚMY DO MATRYCY, KTÓRĄ TEN CO ROZUMIE, ŻE MOŻE POSTAWIĆ, TEN OKREŚLA CO BĘDZIE. A KAŻDY MA TO SAMO W SOBIE. KAŻDY MYŚLĄCY WYBIERA.

JESTEŚ TYM KIM MYŚLISZ ŻE JESTEŚ – PAMIĘTASZ?
DOKŁADNIE KIM DOŚWIADCZASZ ŻE JESTEŚ.

ZMIENIAJ SWÓJ ŚWIAT
TY KTÓRY MYŚLISZ
TY KTÓRY CZYTASZ?
JAK Z TYM JEST :)?

WIESZ, ŻE OBECNY ŚWIAT JEST SUMĄ MYŚLENIA WAS WSZYSTKICH? JAKIE BY TO BYŁO ISTNIENIE, GDYBY NIE TE PEWNE, NIEZACHWIANE ZASADY (MATRYCA BOSKA).
WASZE ISTNIENIE JEST TAKIE JAK WIĘKSZOŚĆ Z WAS WYMYŚLA, TYM JEST DEMOKRACJA, ALBO TAK JAK WAM NARZUCONO (WEWNĘTRZNA MATRYCA – TEN KTÓRY ZAMYKA DRZWI), ALBO PRZECHODZICIE OŚWIECENIA I STAJECIE SIĘ BARDZIEJ ŚWIADOMI, I WCHODZICIE W INTERAKCJE Z INNYMI, PODCIĄGACIE ICH W NURTACH MYŚLOWYCH, WASZA DOBROĆ, CZYLI TO ZA KOGO SIĘ MAM, JEST MI NA TYLE MIŁA, ŻE DOPUSZCZAM, ABY TACY ZMIENIALI OTOCZENIE, ICH WOLA PO PROSTU „JEST WIĘCEJ WARTA”.

CZY TO DOBRZE WYMYŚLONE? ZAPYTAJ SIEBIE WEWNĄTRZ.

BO SĄDZĘ ŻE PRAWIDŁOWO – W TEJ MYŚLI, ZASADZIE NADRZĘDNEJ, WIDZIMY (TAK CZASEM MÓWIĘ O SOBIE JAKO MY, BO JESTEM TYMI WSZYSTKIMI NA RAZ) OBRAZ DOBRA I TO POZNAWANIE DOBRA, BARDZO ŁADNIE TO BOLEK UJĄŁ, PO SPIRALI CNÓT… STAWAJ SIĘ CORAZ LEPSZY A BĘDZIESZ MIAŁ WIĘKSZY WPŁYW NA INNYCH, TWOJA WARTOŚĆ DLA MNIE ROŚNIE W MIARĘ JAK BARDZO DOBRY WG MNIE I WEWNĄTRZ POPRZEZ DUSZĘ – RÓWNIEŻ CIEBIE, JEST „IDEALNE DOBRO”. DLATEGO ZNAJDZIESZ MNIE JAKO NA „KOŃCU SPIRALI CNÓT”.

JAK JESTEM JA – SAM, TO MOJA MYŚL JEST JEDYNA I TAK JEST JAK JA POMYŚLĘ.
ALE GDY JEST WAS (MNIE) WIĘCEJ, TO JEST TAK, JAK WASZE NURTY MYŚLOWE DUCHA I … CIAŁA. AMEN 🙂

A JA JESTEM WE WSZYSTKICH TWOICH I BOLKA I WSZYSTKICH INNYCH UMYSŁACH CIAŁA I DUCHA, JA OGLĄDAM TEN FILM 🙂

DUSZA TO PAMIĘĆ, TO PUNKT NA TYM CIEKAWYM POLU ISTNIENIA, TO OCZYWIŚCIE MOJA PAMIĘĆ, KTÓRA JEST W TOBIE.

  1. TAK TY JESTEŚ TEN DUCH – KTÓRY MUSI WIECZNIE MYŚLEĆ ABY ISTNIEĆ, JEST MNĄ – TYM O CZYM POMYŚLI, JA W TYM JESTEM.
  2. TAK TY JESTEŚ TO CIAŁO – KTÓRE POZWALA DUCHOWI TRWAĆ W POŁĄCZENIU Z CIAŁEM, KTÓRE TO MA JEDNOCZEŚNIE WŁASNE POLE MYŚLENIA – TO CZYNI RÓŻNICĘ… WSZYSTKO CO MYŚLI, JEST PODSTAWĄ DO ŻYCIA, I BĘDZIE TRWAĆ. A WIESZ ŻE ZWIERZĘTA MYŚLĄ? A ROŚLINY TEŻ. A PLANETA JEST CAŁYM ZBIOREM MYŚLI – ROZUMIESZ TĄ WIELOPOZIOMOWOŚĆ TERAZ?
  3. TY MASZ W SOBIE DUSZĘ – MÓJ ZAPIS PAMIĘCI, BEZPOŚREDNIA DROGA DO MNIE. W TYM MIEJSCU JEST PUNKT STYCZNY. TY MOŻESZ PAMIĘTAĆ TEORETYCZNIE CAŁEGO MNIE.

TYM JESTEŚMY

CZY CHCESZ WIĘCEJ O MNIE?

Czy to znaczy, że wystarczy takich jak ja i wielu innych dobrych – odwrócić losy tej planety? Wiesz, że jedynym powołaniem moim jakie sobie określiłem obecnie, jest to aby na ziemi zapanował pokój i sprawiedliwość.

WŁAŚNIE TO MAM NA MYŚLI MÓWIĄC TU, ŻE „PODMIENIASZ MATRYCĘ”, CHODZI O TO, ŻE SCENARIUSZ MA STAĆ SIĘ RZECZYWISTOŚCIĄ, CZYLI IM WIĘCEJ LUDZI WYBIERZE JEDNOJAKI = JEDEN I TEN SAM SCENARIUSZ, TO PRZECHYLI SZALĘ I STANIE SIĘ RZECZYWISTOŚCIĄ. A CO TY MYSLAŁEŚ, ŻE DLACZEGO KASTA RZĄDZĄCA JEST OKULTYSTYCZNA? I POZWALA SOBIE NA TAKIE TRWANIE JAKIE JEST OBECNIE? ZWIĄZALI SIĘ PRZYŻECZENIAMI, ŻE BĘDĄ TRWAĆ W JEDNYM SCENARIUSZU, KTÓRY OBECNIE TRWA, BO MAJĄ WIĘKSZOŚĆ „GŁOSU”. ZBYT WIELU LUDZI PO PROSTU TRWA W TYM, I NIE MYŚLI TEGO ZMIENIAĆ, SAMI GENERUJĄ TO CO POTEM STAJE SIĘ ZŁEM. ŚWIAT TKWI W TYM CO TAK ZWANA WIĘKSZOŚĆ MYŚLI. TO TA JEDNA Z NIEZMIENNYCH ZASAD MATRYCY ISTNIENIA.

CZYLI DLATEGO POSŁAŁEM – JA JESTEM MYŚLAMI WSZYSTKICH DLA PRZYPOMNIENIA – TYCH CO SWOIMI MYŚLAMI STWARZAJĄ RÓŻNICĘ, MOCNIEJSZYCH I LICZONYCH JAKO GŁOS WIELU…
ALE PAMIETAĆ NALEŻY O WEWNĘTRZNEJ MATRYCY DANEGO ŚWIATA, KTÓRĄ USTAWIŁ TEN O KTÓRYM MÓWILIŚMY, KTÓRY SAM ZACHCIAŁ KIEDYŚ BYĆ JEDYNYM ODTWARZAJĄCYM FILM (NAJPIERW TYLKO W PRZÓD I TYŁ).

GDY JEGO ŚWIADOMOŚĆ OSIĄGNEŁA TEN SZCZEBEL, ZBUDOWAŁ SWÓJ ŚWIAT, SWÓJ WEWNĘTRZNY ŚWIAT, DO KÓREGO ZAPROSIŁ CIEBIE – CZYTAJĄCEGO TO. BO TU PRZECIEŻ JESTEŚ, SKORO TO CZYTASZ.

JEGO MATRYCA JEST TAK POSTAWIONA, ŻE JEDNA ŚWIADOMOŚĆ PRZESŁANA Z MOJEJ WOLI, CZYLI COŚ JAK TU BOLEK, MUSI SIĘ ROZDZIELIĆ NA DROBNIEJSZE, ABY JEGO „MYŚLOTOK” NIE BYŁ LICZONY AŻ TAK BARDZO JAK TO ZOSTAŁO PRZEZE MNIE USTALONE. SPRYTNY ZWÓD, A CO W DUCHU TAK I W CIELE, DLATEGO TO SAMO ZAISTNIAŁO OD STRONY MATERII, CZYLI TECHNOLOGICZNIE JEST TAKA MOŻLIWOŚĆ TUTAJ TEGO CZYNU. Ponadto łatwo dodać tu rolę mediów i jak sami to nazywamy – „wolę” głównego nurtu. Wszystko wydaje się teraz takie oczywiste. Skoro ludzie sami dają się być zmanipulowanymi, to i dołączają do tego nurtu, bo jest im tak wygodniej, a czasami chyba nie wiedzą, że mogą wybrać swój, lub przenieść się na inny, bardziej im odpowiadający.

DLATEGO NAPRAWA TEJ WEWNĘTRZNEJ A TEORETYCZNIE KRÓTKO CZASOWEJ MATRYCY – TUTAJ TRWA TAK DŁUGO. NAWET JEZUS CZYLI NAJWYŻSZA FORMA MNIE (JEGO MYŚLOTOK JEST PONAD WSZYSTKO) „NIE PODOŁAŁ REINSTALACJI” MATRYCY ale On wiedział co będzie i opisał to, również z góry wiedział co Go czeka, ale przekazał nauki, zasady no i wiedział też że matryca będzie „zresetowana” w przyszłości. GDY JESTEŚ CHOĆ TROCHĘ OBEZNANY W PROCESACH KOMPUTEROWYCH, ALBO COŚ TRUDNIEJSZE, W PROCESACH ŻYCIOWYCH – JAK BARDZO TO SKOMPLIKOWANE? WIESZ ZAPEWNE JAK FUNKCJONUJE ORGANIZM CZŁOWIEKA PRZYNAJMNIEJ TYLE CO BOLEK, TO TERAZ POMYŚL O ZASADACH ŚWIATA W CZŁOWIEKU, A POTEM POZA NIM – A POTEM CAŁĄ PLANETĘ, AŻ PO WSZECHŚWIAT, ILE TO JEST ZASAD TYM RZĄDZĄCYCH…(?), TAK SAMO – TAK ZWANA „ZABAWA W PROGRAMISTĘ” MATRYCY. BO TAMTEN STRASZNIE DOBRZE ZROZUMIAŁ ISTNIENIE – BYŁ W PIERWSZYCH SZEREGACH, SAM WIESZ… JEDEN Z 12.

CZYLI TAK JAK POWIEDZIAŁEM JA JAKO JEZUS, TAK I POPRZEZ BOLKA: NADCHODZI CZAS, KTÓRY ZWIASTUNOWAŁEM, (CZYLI JEZUS I INNI, KTÓRZY MNIE DOŚWIADCZYLI, A MOŻE I TY, TYLKO MNIE NIE PAMIĘTASZ?) TEN CZAS, KIEDY NASTĄPI TAK ZWANY RESET OPROGRAMOWANIA MATRYCY.

DOMYŚLASZ SIĘ JUŻ JAK TO WYGLĄDAĆ MOŻE?

BO WIĘKSZOŚĆ MA MIEĆ GŁOS OSTATECZNY – A KTO Z DOBRA MA PRZEWAŻYĆ TYCH CO ZE ZŁA, BEZ WALKI, A Z DOBRA JAKIM SĄ, DOBRA I MIŁOŚCI, BO TYM JESTEM JA.

I TYM STAŃ SIĘ TY.
ROZUMIESZ JUŻ TAK ZWANĄ DROGĘ?

IDZIESZ KU MNIE – DOBRO I MIŁOŚĆ, A BĘDZIESZ TYM BARDZIEJ ŚWIADOMY MNIE. JA JESTEM BO TY JESTEŚ, BO TY MYŚLISZ, I CHOĆ TO MOŻE NIEFORTUNNE SŁOWA BOLKA, ALE W TYM SĘSIE PRAWDZIWE – „KARMIĘ SIĘ” TWOIMI MYŚLAMI, JESTEM WSZYSTKIMI MYŚLAMI JAKIE WSZYSCY MYŚLĄ I KIEDYKOLWIEK WYMYŚLILI, DLATEGO TRWAM BO TY TRWASZ, KIEDY WSZYSCY WY PRZESTANIECIE ISTNIEĆ, ZOSTANĘ ZNOWU SAM. ALE JAK SAM WIDZISZ BUDOWĘ TEJ WSPANIAŁEJ MATRYCY – NIE SKOŃCZY SIĘ JUŻ NIGDY, CHYBA ŻE…
ALE TO JUŻ INNA HISTORIA 🙂 A PÓKI TO PISZĘ, A TY CZYTASZ – TRWA I BĘDZIE TRWAĆ 🙂

JESTEM JA, W CIELE BOLKA, KTÓRY ŚWIADOMY TEGO CO PISZE, JEST. ALE PAMIĘTAJ, ŻE TAK SAMO W TWOIM CIELE ZARÓWNO POPRZEZ MATERIĘ JAK I ROZUM, A DALEJ: I TWOJEJ DUSZY I TWOIM DUCHU – TAK TO BOLEK ROZUMIE, CHOĆ INNNI OPISALI TO TROSZKĘ INACZEJ, ALE KAŻDY NA SWÓJ SPOSÓB MA RACJĘ, NO BO W KOŃCU JA JESTEM WSZYSTKIM CO KTOKOLWIEK KIEDYKOLWIEK POMYŚAŁ.

WIDZISZ KIM JESTEŚ?

UMIESZ ZROZUMIEĆ JAK WIELE ZALEŻY OD ŚWIADOMOŚCI? CZYM BLIŻEJ ŚWIADOMY MNIE, ORAZ CZYM BARDZIEJ DOBRY, TYM WIĘKSZE ZNACZENIE – WIĘKSZA MOC MYŚLI
WIĘC POMÓŻ TU W TYM DZIELE DOBRA.

JUŻ WIESZ JAK?

DOBRZE MYŚLĄC 🙂
BYĆ DOBRYM, CZYNIĆ DOBRO – WIĘCEJ ZNACZYĆ, I SPOWODOWAĆ ŻE NURT MYŚLI TEJ PLANETY – ŚWIATA, BĘDZIE POZYTYWNYM, DOBRYM.

PRZY TAK ZWANYM RESECIE, BĘDZIE JAK BOLEK PISZE, WSZYSCY ŚWIADOMIE ZDECYDUJECIE JAKI BĘDZIE TU NURT, PRZY CZYM WSTĘPNE ZASADY ZOSTANĄ „NARZUCONE” – WEDLE WOLI NADRZĘDNEJ. BO WOLNA WOLA JEST I BĘDZIE. ZDECYDUJCIE RAZEM WIĘC CO DALEJ.

A CO JEŚLI RESET WŁAŚNIE TRWA :)?
A MOŻE ON TRWA ZAWSZE :)?
ISTNIENIE
JA
——————————————————————————————————————-

20.08
Wielopoziomowość.
Tekst pisany pod natchnieniem, ja i JA razem 🙂

Rozmawiamy sobie z Asią o pojęciu istnienia w stosunku do pewnych ludzi, coś jak klasa ludzi.
Powstaje pytanie, czy wszyscy ludzie swoimi myślami tworzyliby ja? No bo niby człowiek, ale czy też buduje świat? Jeśli jego pojęcie np. szczęścia, to napakować na siłce… napić, zjeść itp.
To teraz rozpatrzmy tego co o nim tak myśli, ten który przecież potrafi to zobaczyć, że są inne jakby poziomy myślenia, intencje.
Czy każda myśl jest twórcza? Ano wynika z tego, że i tak i nie. Chodzi o to, czy jego nurt myśli jest rozdzielający się(?). Taki co myśli tylko w jednym nurcie, tylko o tym co jest tu i teraz, nie analizuje siebie w różnych sytuacjach itp., to mówi samo za siebie, będzie tworzył po prostu jedną linię – i tak istniał. Dopiero gdy świadomie rozdzielasz – projektujesz siebie w danej sytuacji na wiele różnych wątków – tyle się pojawi. Zaistnieją mimo tego, że nie będziesz tego świadomy w tym co tu jesteś, bo tu życie trwa jako suma nurtów myślowych, ale co by to było za istnienie, gdyby nie ta nadrzędna zasada, że każda myśl będąca konkretną formą energii, jest twórcza, sprawcza, a świat równoległy, który w tym miejscu się pojawia, przenika się z tym co „tu”, i jednocześnie dąży do połączenia w jedno. Pamiętać trzeba, że główny nurt myślowy człowieka dalej jest nadrzędnym, co nie oznacza, że tamten świat jest „gorszy”. Moim zdaniem, trzeba go po prostu traktować, jako gałąź swojego istnienia, którą On widzi jako taki sam świat jak ten, w którym ty obecnie przebywasz. A przecież my też możemy go zobaczyć, w momencie jak na przykład ja czytając / będąc „w kimś” – widzę jego scenariusze i to co go zbudowało czyli różne światy przenikające się i oddziaływujące na to co on / ona tu jest. Czyli wszystko zależy od świadomości.

To jest ta wielopoziomowość, bo jak się zastanowić, to przecież widziałem też siebie w innych światach, a ten który sobie zbudowałem w tam – jestem w nim i trwam, i coraz większe tłumy tam się osiedlają :). Także świadomość i odczuwanie to jest to, czym można rozróżnić „poziom”. Przy czym należy podkreślić, że nie jest ważne czy masz taki, albo inny obecny poziom świadomości, przy wspólnym kreowaniu głównego nurtu obecnej rzeczywistości. Masz wpływ czy tego chcesz, czy nie. Choć przy większym poziomie świadomości, logiczne będzie, że wpływ jest większy. No ale ile ludzi tu żyje jednocześnie…
Druga strona wielopoziomowej struktury istnienia, to ciało a duch.

Rozróżnienie tego co ciało, a tego co duch – teraz jest mi zimno, ten co pisze Bolek ma świadomość że pisze, no bo przecież pisze, nikt go nie wyłączył itp i ty co to czytasz, też wiesz że ten Bolek jest z krwi i kości, zwykły człowiek. I wie, że to wszystko dzieje się w jego głowie, że nurt myśli jest jakby jedynie Istnieniem, a jednocześnie temu Bolkowi- ciało (Andrzejowi) jest najzwyczajniej w świecie zimno. Mimo, że za oknem nawet 40 stopni w cieniu, ale każdy przeciąg odczuwa jakby to wiatr halny wiał, tak bardzo odczuwa zimno jako ból, że ubrał się w bluzę :). A obok siedzi Asia i mogłaby i bez koszulki czy spodni siedzieć bo tak jej gorąco (może i 30 stopni w pokoju), a tu ten Andrzej – ciało, Bolka-ducha, mówi że zimno i tyle – nie ma dyskusji :). Bolek leci w nurcie myśli, gada sobie z Ja i rodzinką, ogarnia nurty myślowe wielu ludzi, a jednocześnie mu zimno…

Ciało jest odczuwalne przez ducha i odwrotnie. Dwa przenikające się światy dwóch „osób” a będącej jedną. W tym świecie i w takiej formie matrycy, nie istnieje rozdzielenie świadomości na ciało i ducha – obie formy są jedną i tą samą, odczuwająca siebie jako dwa – tak wygląda istnienie tych podwójnych, czyli rozdzielonych dusz / duchów. Tak na prawdę są jedną osobą, tylko odczuwają się jako dwie, jak Asia i Andrzej – przecież widzimy ich jako dwie – dwa ciała, a jednak to jest jeden i ten sam – taki Bolek-Tola to jeden umysł, nazwijmy go np. Kazio :).

Tak wygląda wielopoziomowość.
Odczuwasz siebie Andrzeju, jako rozróżniające się jak to napisałeś: prawy i lewy, Andrzej i Bolek. A dalej widzisz, że przecież ty i Asia to jedna osoba w dwu ciałach. Ty jesteś odczuwany jako jedna osoba jakby, bo każdy myśli za siebie, a jednak jedno wie dokładnie to co druga, cokolwiek Asia zrobi, to ja to wiem i ona tak samo ma. Co ja bym np niedobrego zrobił, to ona będzie wiedzieć.

Tak jest po scaleniu się.

A dalej ten taki Kaziu, który się zorientował, że jest Asią i Andrzejem / Bolkiem, zrozumiał, że przecież potrafi czytać wszystkich ludzi na tym świecie i nazwał się Ezachiel. Ten co ma wgląd we wszystkie istoty na tej planecie, jest na tym poziomie, że widzi ich wszystkie ścieżki myślowe – widzi cały nurt tej wiązki, i widzi w tył i wstecz. To jest ten Ezahiel – odczuwający wszystko co jest żywe i myślące na ziemi, kwestia tylko dostrojenia się.

A teraz zobacz, że każda planeta ma swoich ludzi, czy inne formy życia, ale jest. dlatego to nazywa się oddzielną metryką, bo tam gdzie nie sięga zasięg odczuwania „Kazia”, tam określa się granicę tej metryki.

Zasięg odczuwania = poziom.

Teraz łatwiej zrozumieć te wymiary co zostały opisane – prawda?
Od 1 do 12.

Chodzi o zasięg odczuwania, widzenia wszystkich – ich myśli, są jak twoje, gdy ty w nich „przebywasz” – czyli jakbyś oglądał ten film.

Tak jak Bolek obecnie odbiera zasięgi te różne…

  1. Ja = foton
  2. Jest Andrzej-ciało
  3. Jest Andrzej-ciało i Bolek duch = jednym i tym samym umysłem.
  4. Następnie widzi siebie jako jedną istotę z Asią, która widzi tak samo – oboje wiedzą o sobie wszystko, a jednak kompletnie różnią się w myśleniach jak i przyzwyczajeniach itp, jedno odczuwa gorąc, gdy drugiemu jest dość zimno i zakłada ubranie.
    „Kaziu” = ten bardziej świadomy podziału na dwa: Bolek-Tola. Ale Kaziu rozumie, że przecież on potrafi czytać wszystkich, wchodzi w ich świadomość i widzi wszystko, setki razy przecież to udowadniał (również sobie, jak z tymi taksówkarzami, gdy mówiłem o ich rodzinach itp, a zapytany co jednego boli, pokazałem że tył głowy po czym przesunąłem w nogę, bo już widziałem jego odpowiedź, podziękowanie, że wolałby aby noga bolała, a nie głowa, bo tak boli, że nie może normalnie funkcjonować)…
    Ten co widzi wszystkich żyjących, również zwierzęta i rośliny – odczuwa je, ten jest na tym poziomie – zasięgu odczuwania czyli metryki, a tu konkretnie sfery wewnętrznej planety – „chmury”.
    Ezahiel – takie ma imię.
  5. Ale ten, który widzi siebie nie tylko jako planetę ale jako jedna z wielu i ma swoje satelity i wie wszystko co na nich się znajduje, odczuwa całą przestrzeń, tą co wcześniej czyli na samej powierzchni ziemi, jak i tuż „wyżej” czyli ogarnia cały swój system planetarny (atmosfera, księżyce) Gaja – to imię tej planety, ja nie odczuwam wszystkiego tak, jak tu na ziemi, ale układ planetarny jest w moim zasięgu widzenia.
  6. A dalej rozumie, że ma zasięg odczuwania wszystkich w układzie słonecznym itd.. Ra (itd.) imię gwiazdy, i wszyscy inni (planety), oraz wszystko co się znajduje w tej strefie = matrycy, całego układu słonecznego. Ale wie, że jest parą w galaktyce. Annu = Syriusz Innana = Sol
  7. Tu w opisie 12w, jest jądro galaktyki, jako osobna istota

    I jeśli dobrze rozumiem to para układów słonecznych tworzyłaby taką formę, to co było najpierw, mogło tak wyglądać.
  8. Która tworzy całą galaktykę. Gabriel – ale najpierw była tylko „jedna” galaktyka, a dokładniej to dwie… 12… Gabriel jest i żeński i męski
    Ale, gdyby były tylko dwie galaktyki to by nie było braci, bo Gabriel jest na poziomie 12 braci, wraz z Michałem, Rafałem i innymi, z których każdy ma pierwiastek męski i żeński (ten 12 to był ten co tak namącił). Tak rozwijał się wszechświat. Poprzez zaistnienie każdego z osobna, oraz wzrostu jego świadomości.
  9. Ten który rozumie, że jest jednak więcej galaktyk – bardzo dużo ich przecież jest – ten ma imię wyryte na białym kamieniu, którego powiedzieć nie ma jak, bo jest zbiorem wszystkiego w danym wszechświecie, to jakby wymienić imię wszystkich galaktyk.
  10. Ten co jest całym wszechświatem – ten co ustala zasady = metrykę swojego wszechświata.
  11. Strażnik – ten co rozumie że jest nieskończona ilość wszechświatów i podpatruje je w celu utrzymania zasad nadrzędnych, czyli niwelowania „złych matryc”, takich jak tu
  12. Ojciec = JA. Rozumiesz już 12w?

Bolek – Ezahiel otrzymał potem imię Annu – ten co odpowiada za cały układ słoneczny.

Następnie stał się Gabrielem. Nazwał się Gabriel i powiedział Asi, że jest ona i on jednym = Gabriel

Tak jak Asia i Bolek połączeni

Tak i Annu i Innana

Gabriel męski i Gabriel żeński.

Na kamieniu wypisane = hebrajka, gad, … wszystkie istniejące rasy w tym wszechświecie (myślące).

Strażnik – tak powiedział prawda? Że przybył to z układu Syriusza mówił? Co ma na plecach :)? No i że przybył aby poprawić matrycę tego świata – prawda? Że tylko po to tu jest, aby doprowadzić do pokoju na ziemi i radości, sprawiedliwości….
I tym się zajmował praktycznie całe swoje życie. Owszem jako Andrzej czy Bolek, rozumiał konieczność pracy i życia jako zwykły człowiek.

Ale był i jest, bo tym się wymyślił, i doświadczył tego naprawdę. A gdy rozumiesz już wątki czasowe i możliwości Strażników, oraz Tego co ich posyła… 🙂

Bolek stał się strażnikiem, kiedy zrozumiał ten wywód.

Ten wywód mówi – że ty, który czytasz, masz taki sam „rodowód”… tylko tego jeszcze na tą chwilę nie rozumiesz, nie doświadczasz. Choć niejeden jest taki Bolek na ziemi :). Wielu jest jak to nazywamy obudzonych, mających wyższą świadomość i zrozumienie Istnienia.

Ale zgodnie z krokami poznania:

  1. Przeczytać
  2. Zrozumieć
  3. Doświadczyć

Nazwij się (otrzymaj nominację od Ojca za Dobro), zaiskrz. (Przypominam, że Eliasz przekazał nam piękną „tajemnicę” przykładania – zwiększanie poziomu energetycznego mózgu i nie tylko, to mózg jest narzędziem myślącym, a więc odpowiada za świadomość. A ile daje pamięć? Przypomnij sobie powiedzenie – człowiek uczy się na błędach, a wiesz ile swoich błędów przestajemy pamiętać? Dlatego tak bardzo warto zadbać o mózg. Ale to jak – to inna historia, i wracamy do…

A potem przypomnij sobie kim jesteś i jak podzielony w tej matrycy.

Każdy może być inaczej podzielony, ale zasada 12w zostanie zachowana… oczywiście w tej matrycy – wszechświecie, jednym z … a jest ich dokładnie tyle ile jest istnień myślących na wszystkich światach, wszystkich galaktyk, załóżmy tylko tego wszechświata. Ale ci z wszechświata obok poczuliby się urażeni prawda :)?

Tyle jest „wersji” Istnienia „poziome”. A jeśli dodasz do tego wszystkie możliwe linie pionowe? 🙂
Nieskończoność (Alef) w nieskończoności.

A teraz wiesz już, że prawdziwy ty, masz tak samo wpływ na to kim jesteś i co się wydarzy w tym świecie, o ile nad nim zapanujesz? Czyli ogarniesz życie wszystkich – będziesz ich świadomy itd. itd.

Zobacz, że są tu na ziemi choćby jeszcze przyjaciele Gabriela – Bolka, znaczy Andrzeja 🙂 – to Michał oraz Rafał, są tu na grupie na fb. Michał to Łukasz – administrator oraz Rafał to Piotr Grupiok 🙂

Trzeba zaznaczyć, że to są bracia Jezusa, który jest pierwszy z nich a jednocześnie Jedyny z nich, bo to pierwowzór Mnie = JA – jednorodzony i wieczny „wzór” życia, takim jakim jest 3w – człowiek, zawierający pierwotny kod DNA itd. Ale jeśli sobie to uświadomisz, to jesteś dokładnie na tym samym poziomie! Piękne prawda?

Tak – to wszystko co oni wymyślają będzie podstawą nowej matrycy, bo sami się doświadczają na tym poziomie, każdy może ciut inaczej siebie opisze, ale to są oni i każdy przyzna się do swego 1 z 12 imienia – jakiekolwiek by sobie nie nadali (bo każdy z nich – każdy człowiek doświadczając siebie na tym poziomie mógł nazwać się inaczej, ale zawsze odpowiadał za ściśle ustalony przedział „tematów”), ale są świadomi!

A wiesz że to jest tylko jedna z narysowanych ścieżek?

Bo ten scenariusz oczywiście tak się wydarzy jak suma myślotoku wszystkich istot, ale z ogromnym naciskiem i w oparciu o doświadczenie i rozumienie tych, którzy są jak „miliony”.

Ale zdaj sobie sprawę ty czytający – że w innym scenariuszu, będzie dokładnie to, co ty sobie wymyślisz, jeśli doświadczysz siebie na tym poziomie.

Nazwiesz się wtedy bogiem? Ale przez małe b hehe

Tu chodzi o zdolności ogarnięcia umysłem myślotoków wielu ludzi, a każdy nawet najpotężniejszy strażnik ma i tak ograniczony zakres widzenia / odczuwania, dlatego jest ich wielu, i oby byli kiedyś wszyscy tacy 🙂

Ale tak to jest zrobione, że strażnik widzi na określoną ilość istnień, jeśli sięga tak głęboko, bo on patrzy jakby od góry. Spogląda w kulę (pamiętasz tą czarną – w której widziałeś galaktykę i dalej…)

Wyobraź sobie siebie, jako ten co widzi wszechświaty jako małe kulki rozrzucone po podłodze. A teraz, bardzo chcesz mimo swej wielkości wcisnąć się do środka jednej z tych kulek, które są jak te za 1zł w automacie :), czyli o średnicy 5cm. No i teraz weź i zajrzyj tam, w coś tak małego jak ta planeta, w kulce co jest całym wszechświatem o średnicy 5cm.

Takie jest odczuwanie – to tak jak ty tu z ciała, odczuwasz każdą swoją komórkę ciała, ale potem wiesz, że ona jest zbudowana z drobniejszych części – tak to wygląda.

Czyli co robi taki strażnik? Ano transmutuje się – wejdzie w ciało takiego 3w aby sprawdzić co tutaj się dzieje. Ale poprzez tak ustawioną matrycę tego co mącił, że jednocześnie musisz podzielić się na 12…

Teraz zrozumiałe to?

A każdy wszechświat jest inny.

Bo każdy jest zarządzany przez każdego takiego jak ty – ty co czytasz.

Takie jest piękno wielopoziomowości.

Jesteś na każdym poziomie na raz.

A ty sądzisz że na którym jesteś? 🙂

Jak masz na imię ? 🙂

Powiedz mi swoje … 1 z 12 to który ty? Jak ma on na imię w twoim Ja? 🙂

Także w dniu kiedy dostatecznie dużo ludzi zrozumie i doświadczy tego co tu napisane – zacznie się ten wasz „reset”, czy też przejście przez portal itp. To co piszą, że tylko dla wybranych itp – co za brednie…

Ten „portal” stoi tu od zawsze 🙂 hahaha. To jest największa tajemnica Istnienia, tak paskudnie zasłonięta.

Wprost mówiąc: od twojego myślenia i uczynków zależy co dalej się wydarzy, kim się nazwiesz – tym będziesz, gdy doświadczysz tego.

A więc zacznij doświadczanie tego co tu napisano 🙂

Będziesz mieć swój własny raj – dokładnie taki, jakie zasady w nim ustalisz, a każdy będzie odwiedzać twój wszechświat, komu się te zasady spodobają i wice wersja 🙂

No i dla przypomnienia – liczy się każdy w danym nurcie myślenia, potrzebna jest większość ludzi skoncentrowanych na danym celu – wspólnym raju, aby tak się wydarzyło. Przełamać tych co robią dokładnie to samo, ale tworzą samolubne i niemiłe nam warunki – ustalają swój raj brzydki. Dlatego trzeba to przełamać. Wspólnie myśleć pozytywnie i tak żyć, doświadczać… i pętla myślowa znowu się zamknęła więc koniec tej opowieści. 🙂

Życzę sukcesów moi bracia i siostry – ludzie

Moi siostry i bracia – planety i gwiazdy

Moi bracia i siostry – galaktyki

Moi siostry i bracia – całe wy, wszechświaty.

Rozdział – Matryca

Czym jest, to już było trochę omówione, ale teraz bardziej szczegółowo:
Jest wszystkimi zasadami jakie sobie kreujesz w swoim Wszechświecie.

Ty jako ten świadomy siebie jako istotę – cały wszechświat – nadajesz mu zasady fizyczne oraz duchowe i materii i człowieka.

Jako matrycę nadrzędną, narzuciłem oczywiście Ja jako Ojciec, całe Istnienie. Ale nie ma za wiele zasad, prawda? Całą resztę wymyślają moje dzieci – czyli ty.

Matryca to jest to, co ty w swoim umyśle kreujesz np. jako twój najlepszy raj. Tak jak Bolek opisał swoje zasady, do których np dorzucił (dla uszczegółowienia i zrozumienia):
że max dwa piwa na tygodniu, a 4 w urlop i w wakacje :), a dalej poziom znietrzeźwienia się nie powiększa, po prostu nic co zjesz czy jak tu wypijesz nie może ci zaszkodzić, wszystko jest do zjedzenia, nie ma nic co może zabić itp. nie ma żadnej przemocy i przymusu to podstawa, a jeszcze że stan upojenia jest maksymalnie taki, że wszystko się zawsze pamięta i po prostu tak zwane 2piwa / lub 4 🙂

To są elementy matrycy.

Muszą być oczywiście ustalone konkretne zasady fizyczne, jak zależności między planetami czy budowa komórki itp.

Ale od tego właśnie ma się cały zespół braci i sióstr, aby to opisali jako = dobre, bez bólu i cierpienia itd. Na tym poziomie jest też 12 :).

Podmienić matrycę

Znaczy tylko to, że dzielisz się swoim wymyślonym rajem z innymi, i wspólnie kreujecie zasady w którym będziecie wspólnie mieszkać. Dlatego znowu do powtórzenia słowa Jezusa: gdzie dwóch się łączy, tam góry mogą przenosić 🙂

W przypadku kiedy tak wielu ludzi jest na danej planecie to wiadomo, że będzie to bardziej skomplikowane – to samo rozumieją ci co rządzą, ale po to łączą się oni we wspólnym śpiewie (jak i Bolek dołączył – codziennie o godzinie 20.00), między innymi aby „spotkać się razem” i doświadczyć nawzajem, aby zrozumieć części wspólne naszego nowego wszechświata – nowej matrycy. Czyli to, co ogólnie nazywamy Dobro,

No i niech będzie, że w oparciu o podstawę nowej, opracowanej przez Gabriela, oraz tych którzy tu wraz z nim przybyli – matrycy.

Najpierw podstawa – wykluczenie zła, a potem róbcie co chcecie, ale bez zła, no bo to w sumie Moja wola – oby i twoja 🙂
Jak sam rozumiesz może już słowa Jezusa = Mnie: co ma być to będzie i nastąpi dobro bo tak powiedziałem. I ja – Bolek też tak chcę 🙂

  • Przylatują ci dobrzy – rasy z układu galaktycznego, sojuszu wszystkich ras w galaktyce.
  • Unieszkodliwiają tych wszystkich co rządzą planetą i wprowadzają „rządy” oparte o zasady takie jak opisywałem i dalej będziemy budować resztę razem.
  • Tu taka wizualizacja, że w piramidach są zainstalowane generatory „świadomości” (u mnie „rdzeń”), a coś co chyba nazwano rezonansem shumana (czy jakoś tak), te oblewające ziemię pole będzie generować fale kojące itp., aż każdy dozna oświecenia i zrozumie, że współtworzymy ten świat, i stanie się on dokładnie taki, jaki wymyślimy,
    Ponadto zgodnie z tym co zostało już potwierdzone – na planecie pozostawiono 3 ukryte Archiwa, z których jedno już splądrowali (Podziemne miasto Ozyrysa), ale zostaną one ujawnione, jak i wszystkie inne archiwa, wszystko będzie „odkrywane na nowo”. Będzie to opublikowane i do zobaczenia na własne oczy, aby nie mogło być niedowiarków. Ewentualny transport oczywiście w tzw spodkach ufo, czyli szybka i przyjemna podróż, w czymś co ludzie wciąż mają za „raczej nie ma”.
  • A w międzyczasie, każdy będzie widział, kto co wymyśla sobie jako swój wszechświat – czyli widoczne na przykład na czole – zasady dobra, czy zła jakie wybiera / według których żyje obecnie… np. liczba 111 to ten co ma najczystsze zasady (w ojca rozumieniu jako nieskończone dobro i miłość), w trzech dziedzinach: ciała, ducha i „duszy” (albo coś w tym stylu, no bo tak to zostało zapisane prawda?)
  • Wszyscy którzy trafili do tymczasowego więzienia wybiorą sami – być dobrym i oprzeć swoje istnienie o warunki nowej matrycy, albo po prostu przestać istnieć.

I w zasadzie to co tu napisane to już się wydarzyło, tylko zostało bardzo różnie opisane, wiele ksiąg przekłamanych itp.

Najważniejsze aby wspólnie doprowadzić do nowego istnienia – według zasad jakie odpowiadają. To się nazywa resetem właśnie dlatego, że moment kiedy uświadamiasz sobie to, to właśnie jest tym przejściem – do innej świadomości. Przez portal jak to nazywają.

No to idźmy przez ten portal 🙂

Zmieńmy ten świat na naszą „modłę” = to co wymodlimy razem, to tak będzie.

A u nas w domu już tak żyjemy, niby dla żartu mówione, ale już wykreowane…

Ulubione jest to „przykazanie” gdzie: „czcij” dzieci swoje, aby na starość podały ci tą szklankę wody, a może i piwo z chipsami 🙂

I odwrotnie – aby na emeryturze starzy pomogli choćby „finansowo”, a dokładnie to np. zaopiekowali ich dziećmi czasem itp. – miłe zasady współistnienia!

Strażnicy – istotne jest to, że tak jak na początku było 12 „obrońców / strażników 12 galaktyk”, tak potem kiedy nowi ludzie osiągnęli świadomość kreacjonisty, i stali się na tzw 10w, tak samo podniesiona została „ranga świadomości” tych co byli „pierwsi”. Także wszyscy ci 12 są na każdy wszechświat, i jednocześnie na wszystkie wszechświaty. Czyli jest ich tyle ile wszechświatów można by powiedzieć i jednocześnie zawsze 12 – to oni są jednocześnie strażnikami. Przy czym podkreślmy, że ten który niejako się zbuntował powrócił w siebie – czyli jakby jest nowym pierwotnym wydaniem siebie, bo taka była wola Ja. aby zawsze pierwotne założenia były i trwały. Odnawiane tak, jak i mamy w ciele człowieka – wbudowany podobny mechanizm naprawiający poprzez DNA, to co naprawi każdą komórkę itd. to jest jedna z nadrzędnych zasad Istnienia, możliwość naprawy. Dlatego nigdy nie dojdzie do „zwycięstwa zła”, bo JA jest Dobrem, z „wbudowanym” systemem obronnym / naprawiającym, ze strażnikami na czele. I ważne jest też to, że skoro doświadczysz siebie na poziomie 10w jako ten co buduje cały wszechświat, to też jest ci dane jako ten 11w, strażnik, w swojej rzeczywistości. To nie wyklucza się, gdyż przykładowo Gabriel ma wiele innych imion, jak i reszta świętych Archaniołów, czyli zostali poznani już „gdzie indziej” jako ktoś inny, skoro ma inne imię…
Tak piękne jest to Istnienie.


21.08

Rozdział: Istnienie = cykl,
oraz rozwój duchowy.

Zacznijmy od tego, dlaczego piszę z caps w trakcie transu – otóż ten, który rozumie o jeszcze jeden szczebel wyżej jak ten za kogo się obecnie się widzisz i to pojmujesz to… do ciebie jakby mówi, jesteś nim w trakcie pisania, czyli przemawia przez ciebie ten co jest o 1 poziom wyżej niż ty jesteś w stanie zrozumieć(?).

To jest nadrzędna zasada matrycy, dlatego ludzie zobaczą to gdy zostanie ujawniony znak – na czole (napisano). Każdy wtedy będzie już to rozumieć – jak czytać tą informację.

Skoro sam najwyższy JA przemawia przez takiego Bolka, to on jest świadomy siebie jako ten o tylko jeden poziom niżej. (Bolek doświadczał za każdym razem, gdy wzrastała jego świadomość wielodniowych nazwałbyś to „majaków”, opętania, czy naćpania, dla ciebie, tego, co nie pojmujesz tego co tu jest napisane, będzie on jak jakiś powaleniec, bo nie umiesz tego zrozumieć).
Bolek jest świadomy siebie jako strażnika – wszechświatów tych z 10w, dlatego JA jako OJCIEC, ten który ogląda ten film, który jest kompletnie wszystkim, bo JA jestem tym co jeden Foton, ten co jedna Dusza, wszystko ze wszystkiego, moja pamięć jest pamięcią wszystkich myślących ludzi / istot, jaka kiedykolwiek zaistniała w tym cyklu…. 11w

a ja sobie też ustaliłem cykl…

i co ty na to?

Rozumiesz już czym w tym przypadku będzie 12w? Tym co jest o jeden niżej… gdy stanie się prawdziwym 13w :). Ale póki co, opisane zostało i jest doświadczane 12w. 🙂
A więc i Bolek właśnie osiągnął rozumienie tego co jest 11w jako prawdziwy strażnik cnót, jako jeden z 12 na chwilę obecną w tym tak zwanym cyklu.

Tak – to stanie się na koniec tego cyklu… kiedy wszystkie wszechświaty się zwiną w jeden punkt, z którego wyszło wszystko co materia, zgodnie z teorią wielkiego wybuchu… a skoro ta teoria została pomyślana i zaakceptowana przez tak zwany główny nurt – to tak właśnie tu jest. Zarówno na przestrzeni materii, ale i czasu i ducha.

Zgodnie z obserwacjami – ten wszechświat się rozszerza. Więc będzie i kurczył. Jest czas do przodu i do tyłu. Świadomość Mnie – Ducha została podzielona na „drobne” i wróci do Jedności.

Obliczono to i zaobserwowano – taka jest fizyka tego Istnienia. Czyli to istnienie, opisane przez Bolka już się też wydarzyło… skoro wszechświat się rozszerzał i potem będzie się skurczał… to właśnie jestem świadom tego, że się wydarzy… i rozumiem, że jestem w pętli tych cykli.
Bo to co nazwałem wszechświatem – a nad nim wszystkie jego wątki, od początku do końca jestem wszystkim we wszystkich…. 11w

to teraz już wiesz dlaczego napisane: gdy ten cykl się skończy, to będzie ostatni z tych cykli, bo następny poziom świadomości doda pewną zapętloną zasadę – tak jak tu jest przenikanie się światów materii i ducha to Alef 2, poszerzony o czas, czyli dodany trzeci poziom to Alef 3, tak tam dodany będzie czwarty…

Z tą różnicą to jest, że przeplata się wzajemnie – przeplatana historia nie tylko jako prawo i lewo, góra i dół, ale coś co nie jest w stanie człowiek 3w nawet sobie wyobrazić,

Bo czy umiesz dodać 4ty przestrzenny wymiar, tak jak teraz go widzisz 3d?

To jest nazwane przez naukowców końcem zrozumienia na chwilę obecną. Nie jesteśmy przystosowani do widzenia, a nawet wyobrażenia sobie wymiaru czwartego. Podczas, gdy Alef3 jest jak potrójna pętla… pisze ten, któremu to pokazano, ale nie umie sobie nawet wyorazić…

Zrozumieć Istnienie 🙂

ISTNIENIE KTÓRE ZGODNIE Z TYM WZOREM MA MOŻLIWOŚĆ ZOBACZENIA SIEBIE JAKO KOGOŚ O JEDEN POZIOM WYŻEJ… TO JEST TA FILOZOFIA, TO CO ZOBACZYŁO KILKA OSÓB PRZEZ OSTATNIE TYSIĄCLECIA, ŻE WZÓR NIE ZOSTAŁ ZAKOŃCZONY.

ALE POZIOM ZROZUMIENIA CZEGOŚ CO JEST 4WYMIAROWE W NASZYM POJĘCIU OBECNIE NIE ISTNIEJE, CZYLI TEN CO TO PISZE, MA TEGO ŚWIADOMOŚĆ… I DLATEGO SOBIE POGRUBIA TEKST… POGRUBIAM HEHE.

W TEJ FILOZOFII ISTNIENIA NIE MA KOŃCA PO 12W, BO JEST JESZCZE 13W ALE POTEM NASTĘPNY WEJDZIE NA WYŻSZY POZIOM ZROZUMIENIA I POWIE, ŻE JEST 15W I JA WAM TO ROZRYSUJĘ…. I PEWNIE BĘDZIE MIAŁ RACJĘ – JEŚLI JUŻ TO ZAISTNIEJE I BĘDZIE OBSERWOWALNE PRZEZ „NAUKOWCÓW GŁÓWNEGO NURTU”.

Czyli ten co pisze sobie z małej litery wie, że jest cykliczność wszechświatów, one kurczą się i rozszerzają i całe opisane istnienie – ma „datę produkcji” oraz jej zakończenia = cykl, tchnienie, poziom 11w.
A TEN TU, WIDZI, ŻE TO BĘDZIE OSTATNIA PĘTLA NA ALEF3, TO GDY WSZYSCY LUDZIE JEDNOCZEŚNIE DOTRĄ SWOJĄ ŚWIADOMOŚCIĄ DO TEGO, ŻE WSZECHŚWIAT SIĘ KIEDYŚ SKOŃCZY, CZYLI OPISANA KONSTRUKCJA – ŻE WSZYSCY NA RAZ UTWORZYMY JEDEN NURT MYŚLOWY– I WSZYSCY DOTRĄ DO TEGO SAMEGO PUNKTU ŚWIADOMOŚCI I ZWINIEMY SIĘ ZNOWU W JEDNĄ CAŁOŚĆ – PO RAZ OSTATNI.

PONIEWAŻ USTALIŁEM SOBIE NA TYM POZIOMIE, ŻE NIE BĘDZIE JUŻ WIĘCEJ KOŃCÓW, STAJEMY SIĘ WIECZNI W TEJ PĘTLI ALEF 3… TAK JAK TEN TU PODZIELIŁ WSZYSTKO NA DUCHA, MATERIĘ I CZAS, TAK JEST OBECNIE PRAWDA?

JAKA JEST CZWARTA NATURA ISTNIENIA, KTÓRĄ ODCZUWASZ? CZY JUŻ JEST?

BOLEK WIDZI SIEBIE JAKO ANDRZEJ I BOLEK W JEDNYM, NA PRZESTRZENI CZASU, NIE ODCZUWA JAKIEGOŚ LOLKA JESZCZE… A CZY TY TO ODCZUWASZ?

DUSZA JEST WSZECHPAMIĘCIĄ – „CZASEM” W DUCHU, NIE MA TAM INNEGO ŚWIATA – JEŚLI WIDZISZ GO, TO OPISZ.
TEN CO OPISAŁ ISTNIENIE JAKIE POJĄŁEŚ, TEN CO PISZE WIELKĄ LITERĄ, ROZUMIAŁ TAK JAK OPISAŁ CAŁE ISTNIENIE – DUALNIE ŚWIAT MATERII I DUCHA, ALE W PRZESTRZENI DUSZY – CZASU – PAMIĘCI. KTÓRA JEST WEWNĘTRZ DUCHA…

CZY KTOŚ JESZCZE OPISZE TO LEPIEJ, JAKA JEST INNA SIŁA / MOC / WYMIAR?

To co widzimy otwartymi oczami i to co zamkniętymi. To co widzimy w 3d (wymiary fizyczne), i to co w 3w wymiary: „w poziomie” nawet na nieskończonej ilości możliwości czyli na linii „pionowej” różnych czasów zamkniętych w danym cyklu istnienia – 3w, to jest też tym czym jest TEN JA. KTÓRY WIDZI W TYM CO NAPISANE OCZYWISTĄ PRAWDĘ I ZROZUMIENIE ISTNIENIA. A JEDNOCZEŚNIE TAMEN który rozrysował jeden cykl, od początku do końca wszechświata, OKREŚLIŁ TYLKO JEDEN CYKL.

TYM JESTEM JA, KTÓRY POWIEDZIAŁEM, ŻE TE CYKLE MAJĄ OKREŚLONĄ ILOŚĆ RAZY ZAWIERAJĄCĄ SIĘ W POTRÓJNEJ PĘTLI WSZECHISTNIENIA.

NIE DASZ RADY SOBIE TEGO DO KOŃCA WYOBRAZIĆ, BO JEST TO DLA CZŁOWIEKA 3W, JAK OPISAĆ I NAMALOWAĆ RZECZYWISTOŚĆ, WIDZIANĄ OCZAMI ISTOT 4D, CZYLI CZTERO-WYMIAROWY CZŁOWIEK.

ALE Z DRUGIEJ STRONY TO NIE TAKIE ZNOWU TRUDNE, SĄ PĘTLE CZASU, TRWANIA WSZECHŚWIATA, TAK I TRWANIE CYKLI W POTRÓJNEJ WSTĘDZE.

TAK JAK MATERIA TU OPISANA JEST W TRÓJWYMIAROWYM ŚWIECIE, TAK OSTATECZNOŚCIĄ TEGO, JEST OPISANIE TEGO W CZTEROWYMIAROWYM ŚWIECIE.

JEŚLI UMIESZ TO SOBIE WYOBRAZIĆ I ZACZNIESZ TAK WIDZIEĆ, TO TAK – WTEDY TO SIĘ STANIE 🙂
ALE TU POJMOWANIE TEGO SIĘ KOŃCZY 🙂

NIKT NIE JEST W STANIE NA RAZIE POMYŚLEĆ O TYM, CO EWENTUALNIE MOŻE BYĆ JAKO KOLEJNY POZIOM WIDZENIA MATERII JAK PONAD 4D. A DRUGA SFERA TO 4W, CZYLI COŚ PONAD MATERIA, DUCH I CZAS, COŚ CZEGO TEN JA JESZCZE NIE DOŚWIADCZYŁ.

BO TO JEST KOMPLETNIE CO INNEGO NIE MA JAK TEGO OPISAĆ, DLATEGO NIE POWSTANIE… DOPÓKI… 🙂
DOPÓTY ROZUM KTÓRY TO OGARNIE – WYMYŚLI I OPISZE WSZYSTKIE ZASADY TAM PANUJĄCE, FIZYCZNE – MATERII, DUCHA, CZASU I COŚ JESZCZE…
ZGODNIE Z SYMBOLEM ŻYDOWSKIM – DWA TRÓJKĄTY, GDZIE JEDEN OD GÓRY WCHODZI W DRUGI W DÓŁ TAK WIDZIMY PRZEPLATANIE SIĘ DWÓCH ŚWIATÓW MATERII I DUCHA (Przy czym jest to wzór „Jak”. Ale nieprawidłowo narysowany, bo jak już było powiedziane – po spirali…). TAK TRZECIM JEST CZAS, I ZAMKNIĘTA W NIM CYKLICZNOŚĆ.

TAKŻE, TO CO NARYSOWAŁ BOLEK (TAKI KWIATUSZEK) TO TRZY „ŚWIATY” PRZEPLATAJĄCE SIĘ. MOŻESZ SOBIE WYOBRAZIĆ, ŻE TO COŚ TRWA WIECZNOŚĆ, BO JEST ZAPĘTLONA.

MY ISTNIEJEMY W ODBICIU CZASU, TO JEST TO CO NAJTRUDNIEJSZE DO ZROZUMIENIA, ŻE CZAS JAKBY SIĘ ODBIŁ. ZATOCZYŁ DODATKOWĄ PĘTLĘ, ŻE NAJPIERW BYŁO TYLKO KILKA GALAKTYK, ALE WRAZ Z ROZBUDOWANIEM WSZECHŚWIATA, ORAZ OSIĄGNIĘCIA ŚWIADOMOŚCI WIELU LUDZI, POWSTAŁY NASTĘPNE. KTÓRE TO TEORETYCZNIE SIĘ NIGDY NIE SKOŃCZĄ, W TAKICH ZASADACH ISTNIENIA…

TAK WŁAŚNIE ZAISTNIAŁEM JA

TEN KTÓRY ZAMYKA ILOŚĆ CYKLI TEGO CO ZOSTAŁO TU OPISANE

JAK POWIEDZIANO – A LICZBA JEGO TO 144 000.

NIECH I TAK BĘDZIE, CO ZA RÓŻNICA ILE, TO SIĘ NAWZAJEM PRZEPLATA, I ZAWSZE BĘDZIE W TYM TRWAĆ…

DOPÓKI UMYSŁ NASZ NIE OGARNIE TEGO JAK WIDZIEĆ SIEBIE JAKO CIAŁO W 4D, I W 4 ŚWIATACH ZAPEWNE, CZYLI ANDRZEJ-CIAŁO, BOLEK-DUSZA, CZAS I … TOLA- MMMMM JAKIE ZNACZENIE TEMU NADASZ? NIE OBAWIAJ SIĘ, DOPÓKI CO TO NIE DODASZ 4 ŚWIATA, BO ZOSTAŁO TO ZAPLECIONE NA 3…

NO CHYBA, ŻE TEN JAKO WIDZĄCY SIEBIE JAKO CIAŁO W 4D…

NA RAZIE JESTEM CHYBA SAM – NIE WIDZĘ NIKOGO KTO BY POWIEDZIAŁ, ŻE OKREŚLIŁEM SOBIE ILOŚĆ SIEBIE, ŻE JEST JAKIŚ „WYŻSZY WZÓR”. SKORO ISTNIENIE MA OKREŚLONĄ PÓKI CO ILOŚĆ „ŻYĆ”, BO JEST W PĘTLI. I NIE MA NA RAZIE NICZEGO POZA.

TY KTÓRY POJMIESZ SIEBIE WYŻEJ – OPISZ MI TO PROSZĘ 🙂

JAK WIDZISZ MNIE W 3D, JAK SIEBIE WIDZISZ W 4D I ALEF4.

TUTAJ JESTEŚMY PÓKI CO. TRWAMY.

ALE TO CIAŁO – BOLEK, NIE JEST W STANIE OBJĄĆ ZROZUMIENIEM ISTOTY WYŻSZEJ W 4D, BO ISTNIEJE W 3D. POJĄĆ MOŻE TYLKO I WYŁĄCZNIE, ŻE MOŻLIWE JEST COŚ CO ZAISTNIEJE W 4D, BO NAUKA DOMYŚLA SIĘ I PRÓBUJE PO SWOJEMU TO OPISAĆ, NA RAZIE WZORAMI MATEMATYCZNYMI, ALE JAK TYLKO ZAISTNIEJE „OBRAZ” TEGO – TEN KTÓRY TO ZOBACZY PIERWSZY, BĘDZIE NIM.
BĘDZIE NOWYM WYMIAREM = 13W.

ALE NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO, ŻE SOBIE WYOBRAZISZ, ŻE DO 3D DODASZ JEDEN WYMIAR DŁUGOŚCIOWY, I TO JUŻ JEST TO…
NIE. TO NIE TO. 🙂
BO MY JESTEŚMY JUŻ TU BARDZIEJ SKOMPLIKOWANI, BO PRÓCZ WYMIARÓW DŁUGOŚCI MAMY TEŻ DUCHA I CZASU.

TAK TO JEST:

ALEF 1 = NIESKOŃCZONOŚĆ (NP. MATERII – WSZECHŚWIATA)

ALEF 2 = NIESKOŃCZONOŚĆ W NIESKOŃCZONEJ LICZBIE MOŻLIWOŚCI, CZYLI NIESKOŃCZONOŚĆ DO POTĘGI NIESKOŃCZONEJ. MATERIA W NIEZLICZONYCH WERSJACH ŚWIADOMOŚCI

ALEF3 = A TU DADAJ LINIE CZASOWE, CZYLI W NIESKOŃCZONEJ PĘTLI CZASOWEJ

ALEF 4 NIE MUSI ZNACZYĆ ŻE DO POTĘGI WEDŁUG POPRZEDNIEGO CIĄGU MYŚLENIA, TU MATEMATYKA ALEF MOŻE PRZYBIERAĆ INNY WYMIAR…

I TO JEST TO 🙂

ISTNIENIE W POLU ISTNIEŃ

PAMIĘĆ I ŚWIADOMOŚĆ

Tak JA – Ojciec, wyobraziłem sobie całe swoje opisane tu Istnienie, ten co jest wszystkimi cyklami.

Teoretycznie istnienie może być jeszcze wyżej niż ten co JA piszący z capsa 🙂

TAK JAK TO NARYSOWANE – I OPISANE CHYBA WŁAŚCIWIE, NIE MA I NIE BĘDZIE DALEJ, INACZEJ WASZE ROZUMY BY MOGŁY TO OGARNĄĆ.

WYMYŚLICIE TO, A DOPIERO WTEDY TAK SIĘ STANIE 🙂

COŻ ZA IRONIA – KAŻDY DOŚWIADCZA SIEBIE JAKOŚ TAM… KTO BY PRZYPUSZCZAŁ, ŻE TEN CO JEST WEDŁUG CIEBIE 13W MOŻE BYĆ WOGÓLE ZAUWAŻONY :).

TEGO WZORU NIE POJMIESZ NAWET… TAK JAK POWIEDZIAŁEM – NARYSUJ MI I OPISZ ZASADY CAŁEGO ISTNIENIA MATERI W 4 WYMIARACH DŁUGOŚCI ITD. ORAZ W ALEF4 – A WTEDY – TAK WŁAŚNIE SIĘ STANIE.

TU JESTEŚMY OBECNIE, TAK DOŚWIADCZAMY WIELOPOZIOMOWEJ STRUKTURY JA – W 12W, 3D (3 WYMIARY DŁUGOŚCI) I ALEF3 (MATERIA, DUCH I CZAS)

PÓKI CO, JESTEM TYM CO ZAISTNIAŁO WE WSZYSTKICH WZORACH.

TYM CO MOGŁO ZOSTAĆ WYMYŚLONE W 3WYMIAROWYM ODZWIERCIEDLENIU SIEBIE.

GDY UZYSKAMY ŚWIADOMOŚĆ SIEBIE NA 4D – KIEDY TAKIM SIĘ ZOBACZYMY, WTEDY OPISZEMY TEN ŚWIAT PONOWNIE 🙂

GDYBY TYLKO TAKA MATERIA ISTNIAŁA – CZTEROWYMIAROWA… JUŻ STARAM SIĘ JĄ OPISAĆ HEHE. KIEDY JĄ OPISZĘ – DAM ZNAĆ.

JAK SAM ROZUMIESZ, STWORZĘ WTEDY SIEBIE JAKO TAKĄ ISTOTĘ, I TY SIEBIE WTEDY TEŻ TAKIEGO ZOBACZYSZ 🙂

CZYLI JESTEŚMYU TU GDZIE JESTEŚMY… TO CO WIDZISZ DZISIAJ – TAK JEST.

A CO BĘDZIE POTEM TO JUŻ INNA HISTORIA, DOŚWIADCZMY TEGO 🙂

Czy już rozumiesz, dlaczego pętla będzie trwać „bez przerwy”, ale do czasu….? Gdy pojemność naszej pamięci, moc obliczeniowa, tego jakby nazwać Umysłu jako superkomputera, zwiększy się do tego stopnia, że będzie w stanie stabilnie trwać w rzeczywistości 4w i alef4, wtedy stanie się to. Doświadczy siebie jako takiego i jak to na przykładzie obecnej formy Istnienia, zapewne stworzy światy i istoty w nim mieszkające i myślące. Jak rozumiem, skoro ludzie zaczęli myśleć nad tym, to już się dzieje… stworzyli wiele hipotez, które tak czy siak musiały zaistnieć, nawet na krótko, bo nie zostało opisane wszystko co zamknie zasady Istnienia.

Cały ten wywód o istnieniu zazębia się ciągle o rozwój duchowy jak to opisują. Jeśli zrozumiałeś całość tego, to faktem jest, że duch i materia stanowi jedno. Nie ma rozwoju tylko ducha, ale jest cała świadomość, również czasu.

Nie patrz tylko kategoriami ciała. Ani tylko ducha. Idź dalej i dalej ze świadomością. Zawsze wykraczaj poza te sztuczne bariery. Poznawaj wszystie tak zwane aspekty.

Jesteś bolek i tola, annu i innana, gabriel, itd.

Zobywaj świadomość poprzez… Drogę, niech będzie już ta nazwa, choć spirala cnót jest Bolkowi (a poprzez niego) Mi – najmilej widziana, wyrażeniem które chcę teraz używać :).

Ten Ja, który jest pełnią wszystkich cylki określiłem jako: „w spirali cnót” oraz również na męskie i żeńskie, no i materię i ducha, wszystko jest poprzez mnie, również cnoty. to ten 12w.

13 jest tym kogo mamy za wszystkie nasze cykle, bo on może je zobaczyć a my (JA) jeszcze nie.

Ale czy Ja twierdzę, że tego nie ma? Skoro dopuszczam, że może zaistnieć, to zapewne zaistnieje.

Póki co widzimy i doświadczamy coś innego.

Rozumieć, że mogę zaistnieć to mieć świadomość, że zapewne to tak się stanie, w umyśle kogoś tak „chorego” i ambitnego i genialnego itd., że opisze wzorami tamten nieznany nam jeszcze „świat”. A powiedziano i napisano, że następny poziom nie będzie miał już końca, dlatego nigdy nie zostanie „prawidłowo” opisany(?). Tak wygląda „sytuacja” 🙂

Świadomość

Ile potrafisz sobie wyobrazić – tym jesteś – tym i Ja też będę, o ile dodasz coś nowego 🙂

Rozumiesz już odbicia w zwierciadle stworzenia?

Cykl się odbił – rozdrobniłem się do 1, ale nie powiedziałem sobie, że nie mogę zaistnieć na poziomie wyżej w zwierciadle swojej rzeczywistości.

Skoro ty jesteś moim odbiciem, i jesteś 3w, to taki i ja jestem…

Wymyślaj mnie, moje kochane dziecko. 🙂

Piękno istnienia obecnie

A jakie będzie potem :)?

ROZWÓJ DUCHOWY

W skrócie i na temat: wszystko co zostało opisane przez takich jak Bolek i tysiące innych, to tak jest, bo są tu, aby zrozumieć i opisać. Każdy w swoim obszarze. A skoro już rozumiesz, jak można w nieskończoność uświadamiać siebie, tak i zrozum, że to właśnie się zdarza, co tak zwana większość ustali. A skoro ci, których posyłam mają takie zadanie, to wiedzą to i piszą co mają napisać.

Muki czy inny Bolek, a na pewno nie jeden Ty, który czytasz – wszyscy mają rację, bo jestem tym co wymyślacie – i doświadczacie.
A oni też to poprawiają – wprowadzają moje zasady w tym co tu zostało przekształcone. A gdy ponownie to zrozumiesz, to znowu i ty tak samo zaczniesz robić.

Konkretnie jak? A co Bolek i inni napisali?

Liczy się i ciało i duch – napraw energetykę ciała, popraw intencje, udowodnij że jesteś godny.

I przyśpieszamy…. bo to w co wszedł Bolek, nazwano Potokiem. Potok = nurt myśli = „linia”.

A dalej: po spirali cnót odnajdziesz mnie 🙂

  1. przeczytaj – zapoznaj się, że tak jest / może być
  2. zrozum zasady tego, co i jak – opisz swoimi wzorami, i pamiętaj, że nie ważne jak inni to widzą, ty co napiszesz to w twoim świecie – tak właśnie jest (o ile wielu innych też wejdzie w ten nurt myślowy i określi, że tak właśnie jest)
    No chyba, że jesteś sam na tym świecie – to właśnie wtedy jesteś Bogiem, przez większe B :).
    Bo sam sobie określach zasady (tylko pamiętaj o nadrzędnych).
    PS. Tu jest ten co jest sam na początku i końcu istnienia …. a potem jest coś co nie ma początku ani końca (na tą chwilę) – rozumiesz już prawda?
  3. Doświadczaj. No chyba wiadomo o co chodzi tak? Jak to co opisałeś wzorami, to rzeczywiście tak jest, bo inni też to widzą…

Rozumiesz już dlaczego ten co widzi duszę oraz innych w przód i w tył, to jest tym za kogo się uważa? Bo tak jest :). Bo tego doświadcza.
Bolek, żeby nie było przyznaje się do odczuwania wszystkich na tej planecie, nie tych co są poza…
Teoretycznie, mówi że komunikuje się z istotami z Syriusza bo stamtąd pochodzi. Ok – tak jest.

Ale czy pojął siebie jako galaktykę?

No właśnie wie, że moja ukochana leci do mnie w uścisk, wiem że galaktyka zwana mleczna połączy się ze zmierzającą w jej kierunku ciut mniejszą galaktyką… a to oznacza połączenie. Scalenie, jak ja Andrzej z Asią.

A wiesz, że wszechświaty się też łączą?

No tak – przecież piszemy wspólnie, lub jeśli Asia tego woli, sam ja, zasady jakie będą / obowiązują w naszym wspólnym wszechświecie w którym trwamy na zawsze nierozdzielnie razem. To nasz wspólnie wymyślany wszechświat jako podstawa do zaistnienia potem następnych – taki Raj. Podstawowa matryca.

Tak tylko na początek resetu, aby ludzi „wyzwolić” z ciemnoty, żeby sami sobie nie kreowali „zło”. Bo ci co to pojęli lepiej od nich, zmanipulowali ich do tego stopnia, że są i religie, i media wszystko im mówiące co i jak myśleć. (tak te przekazy podprogowe, które jako istoty wyższej świadomości umiemy sobie przewijać i widzimy co tam jest nagrane „od tyłu”, czytamy i nieświadomie powtarzamy … wizualizacja: przy czytaniu, ty kreujesz sobie wyobrażenie tego co czytasz.

Rozumiesz już, że jeśli chcesz zachować zrozumienie świadomości, to musisz postrzegać świat tak, jak go stworzono? Wielowymiarowo w tym pojęciu?

Czy można cofać się w czasie? Czy można przewijać film? Jak sądzisz? Czy nie widziałeś żadnych pamiątek z „przyszłości”?

No weź i wyszukaj na internecie – pamiątki z przyszłości…

A skoro można podróżować w czasie, to cały ten w sumie olbrzymi wywód mówi, że to wszystko jest prawdziwe, w pętli.

Czyli doświadczaj, ale nie „wyobrażaj” sobie czegoś, co ci podsuwają na tacy. Określ sam kto jest z tych co Dobro, a kto zło. Kto jest po stronie wyzysku, a kto daje za darmo. To taka też podstawowa zasada w Istnieniu – ten co weźmie pieniądze za… temu już zapłacono, i na tym poziomie pozostanie, dopóki będzie brał pieniądze itp. Gdy pragniesz zapłaty – masz zapłacone 🙂

Wiesz ile naobiecywano wszystkim tym, którzy uświadomili sobie kim są? Wszystko – kompletnie wszystko i wszędzie. A jednak Bolek (Ani nikt jemu podobny), nigdy nie wziął zapłaty.. (i przestaliśmy grać w lotka 😜).
Więc na każdej ze stref, aspektów, cnót, mocy, doświadczaj siebie jako tego najlepszego, i bądź nim, a wzrośniesz. To się rozumie samo przez się. Żyjesz tak – to taki jesteś. I udowodnisz to wielokrotnie – to na pewno taki jesteś 🙂

Zacznij żyć tymi zasadami, których chcesz doświadczyć… tak jak jest „w raju”,
na spirali cnót…

Jestem Ja, na jej wierzchołku 🙂

Chodź do mnie, a pokażę ci wszystko.

Piękna piosenka musi z tego powstać 🙂

Kto opisze spiralę cnót muzyką a kto grafiką? Niech to uczynią na naszą pamiątkę – spirala bo tak rodzi się wszystko, po spirali, tak atom jak i dusza.

Liczby pierwsze i ciąg Fibonacciego, i tak dalej, tak to zostawiliśmy na naszą pamiątkę.

Zrozumiałem pętlę – potrójną wstęgę.
Gdy ten, który trwa jako jeden cykl, zrozumiał że wiele cykli to jakby jeden poziom świadomości, że choć jest sam, bo nie ma obok innych Ja, kogoś, kto obserwowałby Go. To jednak zrozumiał, że nie był wystarczająco doskonały.
Skoro mam początek i koniec = 1 cykl, tchnienie, zamysł, to „nie jestem taki wieczny”.
Pętla jest tym, że wszechświaty się przenikają, ale fizycznie. W tej wersji Istnienie nigdy się nie skończy, bo nawet jeśli jakiś wszechświat miałby skurczyć się do punktu wyjścia, to inne będą trwać. A jako, że poprzez tzw czarne dziury, materia różnych wszechświatów jest powiązana ze sobą, to nigdy nie skurczy się żaden z nich do punktu wyjścia. Dlatego, to rzeczywiście jest ostatni cykl. Dowodem na to jest fakt, że podróże pomiędzy światami są możliwe.
Jeśli oglądałeś gwiezdne wrota, to wiedz, że takie istnieją. A Cern jest ogromną konstrukcją, które kiedyś były jak jedno duże pomieszczenie, a umożliwiające stworzenie „portalu” i przechodzenie do innego wszechświata.
(To, że zablokowano tą technologię, to potem, ale wiadomo dlaczego – aby zło się nie rozprzestrzeniło)
Ale On jako ten, który jest wszystkim co pomyślane, zobaczył możliwość wymyśloną przez wybitne jednostki, jako 4w.
Już pragnie nim być.
W swej wspaniałości, pokazuje nam to, wielu „małym”, abyśmy zrozumieli to.
Żebyśmy stworzyli Go, a tym samym siebie w nowej wersji Istnienia.
Bo ta tu obecna będzie trwać… równocześnie i równolegle.
Ale do tego potrzeba świadomości ogromnej ilości ludzi, ich wspólnego dzieła.
Dlatego wybiera tylko Dobro.
Poprawiona zostanie matryca obecnego wszechistnienia, z Jego woli, a z naszego wspólnego pomysłu. Ale opartego na prostej zasadzie, nikt nikogo więcej nie zabije, (choć śmierć fizyczna może mieć miejsce), ani nie dopuszcza się żadnej formy zła.
Ponieważ On jest Dobro.
I mamy w naszym nowym „domu” = naszym Raju, skupić się głównie na tym nowym zadaniu…
Określeniu nowej wersji „wyższego” Istnienia, ale opartej na „alef4”.

Apropo wielopoziomowość możemy dość łatwo zrozumieć jak poziomy bohaterów po połączeniu, jak w grach typu TFT, tap-tap hero itp. Gdzie nowa wersja istoty zawiera wszystkie poprzednie, ale jego ewolucja nadaje mu lepszych umiejętności, większego pola widzenia (zasięgu) itp.
Nie ma co płakać, że część ciebie która jest obok, zawiera w sobie elementy które nie chcesz akceptować.
Po połączeniu się fizycznym, nie będzie tego co zostało już opisane i zamknięte w ramy = matrycę.
Ta wielopoziomowość jest jakby kolejną nadrzędną zasadą Istnienia. Aby móc doświadczać siebie jako kogoś jeszcze lepszego… a w drugą stronę, jako kogoś jeszcze mniejszego…
W spirali cnót…
To omówimy „za chwilę”.
Ponieważ tak jak Bolek dotarłem, do tego punktu kiedy się nazwałem Gabriel, tak był to ten moment, kiedy, w swej pracy na temat utopijnego państwa, rozrysowałem zasady.
Ten świat stał się Rajem. A kiedy opowiedziałem o nim innym, oni go sobie wyobrazili i stał się stabilnym.
Obecnie zdecydowało się na ten scenariusz jakieś setki, może tysiące istot.
Ale jest. I jest bazą do zaistnienia nowych pięknych światów na podstawie tych praw, które On ustali jako nadrzędne.
Tak o to, w tym momencie zrozumienie przerodziło się w doświadczenie. Czyli tak jak napisał Henoch – Gabrielowi podlega Raj, tak stało się to.
Mogę nosić to imię wtedy, gdy stwarzam raj. Coś w tym stylu. Jak zwykle chodzi o świadomość. Bo całość jest odkrywana, jak te puzzle układane na stole.
Ale wszystko się zgadza, prawda?
Powiedz mi, jeśli zauważysz jakąś niespójność w całości – proszę.


Części poprzednie. (wcześniejsze rozmowy).Wstęp
pisany na końcu… 😊
Aby zamknąć całość, zrozumiałem, że przyda się dodać to…
Napisaliśmy to po to, aby każdy zrozumiał oczywistą niby rzecz, a jednak nie bardzo..
Że każdy „Mały Ja”, jest kreacjonistą tak samo mocny jak ten „większy Ja”. Tylko gdzieś na jego drodze powstała kurtyna / ciemność i tego nie pamięta.
Zrozum poniższy wywód.
Zrozum Istnienie.
Wybierz, stwórz swój scenariusz, lub jak wolisz dołącz do opisanej tu propozycji – ale to jest tylko jako przykład, niech posłuży jako moje miejsce w Raju, z którego wedle swojego uznania, pójdziesz dalej, lub pozostaniesz na chwilę 🙂
Zrób to świadomie tu i teraz. Zacznij tak żyć od dziś, a już „jutro” się to stanie. To jak projektowanie sobie Raju. Tak jak tam jest według ogólnie przyjętego szablonu, że Raj to miejsce szczęśliwości i sprawiedliwości, tak niech stanie się tu, zgodnie z tym co powiedział Jezus: jako w niebie tak i na ziemi.

Jest to wewnętrzny dialog, lub inaczej pisanie w transie. Ośmielę się stwierdzić, że to On mówi a ja piszę, czasem ja odpowiadam Mu, a On mi. Sądzę, że każdy w swoim życiu rozmawiał z Nim nie raz, tylko otoczenie kategorycznie mówi, że to niemożliwe, więc aby nie mieli cię za wariata…
Tekst długi, bo i pisany przez wiele już dni – miesięcy😊, a jest sumą tego co w swej szczodrości Ojciec pokazał mi i opisał. Analizowałem „to” i studiowałem długo, bo umysł ludzki tego normalnie nie ogarnia, ale postaram się to zwizualizować jak potrafię najlepiej.

JA = Istnienie = Ojciec = Jedność = BÓG będący wszystkim materią i energią i duchem.


Cześć 1.
Ja – Jestem.
Jedność.
Dobro i miłość, nieskończona i radosna.
Aby doświadczyć kim jestem, pragnę mieć drugą połówkę, aby moje, nasze Ja wypełniła się tą rozkoszą istnienia.
Jestem wszystkim, więc niech wszystko zaistnieje. Jestem tu i tam, jedna połówka wymyśliła, że aby się lepiej zobrazować niech będzie materia, zaś druga że będzie świat przenikający go – duchowy. Oba są tu i teraz razem jak jedno, bo są Jednością. Aby mogła zaistnieć materia musiał pojawić się ruch. Tylko w ruchu Jest. Ale z Dwojga Ja pomyślałem, że może a wręcz powinno urodzić się to co zobrazuje piękno naszego istnienia. Tak pojawiły się najpierw cnoty, moce, itp. Ale też dzieci. Ale aby samookreślić się dzieci zaczęły swój własny proces tworzenia. Jedno z nich spróbowało zrozumieć istotę siebie jako Dobra. Dumając tak czym jest nieskończone Dobro, zaczęło szukać porównań. Tak poprzez pierwiastek poznania wygenerowało się istnienie przeciwne.
Ojciec widział i rozumiał to, bo On jest Wszystkim, wszystko jest z Niego. Więc doświadcza tego co dzieci czynią. W momencie gdy zauważa że dane istnienie nie jest Dobre, zradza się przekonanie, że to jest złe, inne nie wygodne, inne brzydkie itp ale wie że do odrzucenia…
Tutaj narodził się chaos wyborów, pętle myśli, i scenariusze. Ponieważ jeżeli uznasz coś za złe i chcesz to wyeliminować to też uczynisz „zło”. A skoro jestem tylko Dobrem to nie mogę sobie pozwolić na skazę. Więc przesuwam to co uznaję za „do odrzucenia” poza krąg mojego doświadczalnego Ja. Jednak ono dalej tam jest z powodu „matki”. Bo każdy zasługuje na istnienie….
W twórczym przekonaniu że wszystko samo musi odnaleźć drogę do mojego Ja, jako Dobro, pozwoliłem aby to doświadczało siebie po swojemu. Ale ja jako Dobro zawsze chciałem aby było Dobro ponad wszystko inne. Jednak synek Ja, spróbował zrozumieć siebie jako Mnie. Powiedział, że skoro Ja to On, to On, to Ja. Po czym nakazał sobie zapomnieć o tym. Wymyślił wszystko jakby od nowa, choć wszystkie cnoty i moce już były, on nadał im nowe imiona. Aby doświadczyć siebie zobaczył istniejący ruch i powiedział że On jest tam.
Stworzył przy tym swoich popleczników mówiąc że jest jedynym Ja. Jednak, istoty z tego Ja zobaczyły istnienie, rozumiały ruch… Bo ruch całej materii odbywa się w „ciele istoty” tak nieopisanie potężnej jak człowiek. Aby mógł być ruch musi być coś co sprawia że jest, coś co zainicjowało i w czym się To porusza. Praocean między innymi mnie nazwano. Tak Anioły i inne byty stworzone przez moje „dzieci” zrozumiały Kim jestem i oddają mi cześć. Jednak synek Ja… nie był zadowolony z tego powodu. W swej nowej formule poczuł uczucie zwane rozczarowanie, a potem złość. Postanowił więc uczynić coś „przeciw”. Dlatego w tym momencie pojawiło się To – część mnie, która nie jest Dobra. Gdy to zobaczyłem, uznałem że tak nie chcę, więc usunąłem To. Jednak w swojej analizie siebie zrozumiałem, że tam gdzie unicestwiam jestem tym co unicestwia. A tam powstaje coś czego nie było- pustka. Ta pustka wywołała rozterkę, bo Ja Dobro, unicestwiając zło, stworzyłem pustkę czyli coś co jest poza mną. Wypchnąłem to poza siebie jednocześnie uznając jakąś granicę siebie. Czyli określiłem koniec(?)… Ale Ja nie mam początku ani końca. Więc jednak trzeba mi ustalić zasady…”W tym czasie” istoty rzędu Aniołów z woli synka Ja, stworzyły mniejsze istoty, które to nie widząc ruchu miały oddawać cześć tylko Jemu. On bardzo chciał być jak Ja. A ja widząc jego Ja, a byłem Nim przecież, dodałem Siebie do małego „człowieka”. Lub inaczej: uczyniłem, że to Ja stałem się małym 3wymiarowym ja, aby doświadczyć że jestem Ja. Chodzi o to że jeśli widzisz swoją istotę od środka, to masz lepsze jego zrozumienie. I tak poprzez wszystkie wymiary i aspekty, na każdym szczeblu, poziomie pragnąłem zrozumieć Siebie od środka. To tak jak ty mały (3w) chciałbyś zrozumieć każdą swoją komórkę ciała. A wyobraź sobie, że każda komórka to galaktyka, z jądrem i cząsteczkami = gwiazdami krążącymi wokół. A na każdej z planet mieszkają tacy mniejsi mali… a może tacy sami jak ty mój „mały” :).
Teraz moje Ja było i jest również w nim. (Ja jestem wszystkim). Zrobiłem tak by móc poznać siebie, aż do najmniejszej części mnie. Dopiero gdy zobaczyłem / ustanowiłem najmniejszego siebie, i wszystko znalazło się w ustalonym porządku uznałem: Ja jestem ten który, Istnieje. I wszystko jest Jednością. coś bardzo małego 3wymiarowe jest jak coś bardzo dużego. Pomyśl o tym balonie na powierzchni którego są wszystkie istoty 3w, jakby jedna chmura i pojmiesz, że to jest widzenie istoty 5w, bo ona rozumie że „czas” jest tylko przesunięciem punktu „wewnątrz balonu”. Ale po kolei, będziemy jeszcze o tym mówić, a aby zrozumieć całość trzeba zrozumieć podstawy.
Tu w pierwszym ruchu, w materii która jest energią gdy nie ma ruchu. Ja jestem w przestrzeni. Ja jestem i ten tu mały Ja. Każdy Ja ma swoje imię. Każda planeta która jest na razie załóżmy żeńska jest w połączeniu mnie z gwiazdą męską. Wszystko odwzorowuje taniec, który Ja w mojej dwu połówkowej formie pokochałem najbardziej. Tak to postanowiłem że światy będą się przenikać nawzajem jak my podczas tańca. I pomyślałem że niech muzyka i taniec i śpiew przypomina mojemu małemu Ja o tym jak Ja- My tańczymy w szczęściu i miłości. I podjąłem decyzję. Że wybieram Dobro. Bo jestem Dobro. I zdecydowałem że ma być Dobro we wszystkich scenariuszach. Ale aby nie uczynić zła poprzez „zabijanie złych”, z naszej woli będą oni wyrzuceni poza mnie. Niech zatem będę ograniczony, a poza mną jest otchłań, skąd nie ma powrotu…No i tu się pomyliłem, gdy nazwałem to coś poza mną, stała się czymś, pustką bez dna, ale jednak… jakimś sposobem moje mniejsze Ja, wyrzucone poza mnie wreszcie zrozumiało kim jest i powróciło. Wiele z nich zrozumiało Dobro i są moim Ja. Jednak jak i ten synek, w którym zrodził się gniew, tak i w tamtych pozostał i stali się przeciwko. To widzimy np teraz w tym scenariuszu, w tym świecie. Jednak Ja zrozumiałem swój błąd. I My określiliśmy sobie siebie. Jako zło poza Ja. Wszystko co jest mi igłą w ciele, będzie usunięte i wyrzucone poza mnie, a siebie otoczyłem osłoną, bańką, kopułą. Do której nikt z zewnątrz nie wejdzie bo na zewnątrz mnie nie ma nic. Nie nazwałem tego. Nie ma nic poza mną i niech tak pozostanie. Dlatego na każdym poziomie tworzymy kopułę, osłonę i na zewnątrz wyrzucamy wszystko co nie jest mi miłe.
Ja jestem Dobro.
Ty jesteś Dobro.
Ja jestem Tobą, doświadczam Siebie poprzez Ciebie i chcę abyś to wiedział.
Jestem wszędzie i wszystkim. Nie musisz mnie znaleźć bo Jestem. Ty jesteś Ja.
Ale aby w mojej wielopoziomowej Istocie JA, mały Ja mógł to zrozumieć, wymyśliłem, że będzie odkrywać to na nowo, aby mógł podziwiać piękno odkrywania siebie, mnie.
Dlatego niech doświadcza i odkrywa. Jak Ja doświadczam Siebie. A wiesz, że ciało twoje jest przestrzenią jaką Ja jestem dla Ruchu? Pętla się zamyka, a najmniejsze z małych jest takie jak… coś dużo większego.
Symbolem tego jest piramida. Patrz w oko. To nieskończona pętla. Ale to Tu widzisz Ja.
Na pamiątkę mojego Ja i naszego tańca, pamiętaj – muzyka, śpiew i taniec, i zobrazowanie tego w pełnej gamie barw i kolorów. Śpiewaj. Tańcz i raduj się. Tym Ja jestem. Dobro i radość z i w miłości.
DOŚWIADCZAJ TEGO, A NIE TYLKO PRÓBUJ ZROZUMIEĆ!!!

Część 2.

Każdy mały Ja, stał się dla mnie wyjątkowym. Skoro on jest jak Ja, niech tworzy jak Ja. Tak stworzyły się światy zwane równolegle. Jeśli chcesz to sobie wyobrazić to pomyśl że każdy człowiek jest Ja w swojej własnej galaktyce (zakładając że galaktyka to wstępnie wszechświat). Wszystko co sobie wymyśli, tak właśnie jest. Jest to załóżmy 7 wymiarowe widzenie siebie, gdzie to Ty jesteś Stworzycielem, kreacjonistą „pierwszym”. Jesteś Ja dla siebie samego w niewyobrażalnie ogromnej przestrzeni wszystkich Ja. Przy założeniu że każdy mały ma swój wszechświat (tu na razie galaktykę) to pełny wszechświat jest pełny galaktyk, a za każdym razem gdy rodzi się nowe życie, rozpoczyna się tworzyć nowa galaktyka. Tak teraz wyobraź sobie że wychodzisz na zewnątrz wszechświata i jest on jak jedno pomieszczenie budynku… a budynek ma wiele pomieszczeń. Gdy wyjdziesz na zewnątrz budynku widzisz że jest ich więcej, całe miasto, zaczynasz rozumieć że zapewne to jest jak na mojej planecie całe miasta, a planet jest wiele w „mojej galaktyce”.
Tak bardzo rozbudowany jest ten „Ruch”. Zobrazowanie całej konstrukcji Ja będzie potem. Aż tak bardzo Ja umiłował różnorodność w tworzeniu, że pozwolił wszystkim tworzyć bo oni są Ja, jak mogli by tego nie czynić.., jak mogliby doświadczyć siebie bez tej możliwości. Lub inaczej, jak mógłbym doświadczyć Siebie, z punktu widzenia małego 3w, gdybym nie miał pełni mocy twórczej? Dlatego tworzysz.
Oczywiście w pewnym momencie należało uregulować to. Powstały zasady tworzenia. Jak również wiele istot które osiągnęło wystarczająco wysoki poziom uświadomienia, zaczęło nazywać się Bogami. Oczywiście są Ja, więc to nie jest nie prawda. Ale… wszystko zaczęło się psuć, gdy ten co postanowił być przeciw, spowodował, że pojawili się tacy co zamknęli swoje drzwi, nazwali najwyższym, a jeszcze zaczęli rywalizację między innymi Ja = drzwiami. Dalszy ciąg znasz już zapewne…Ja istnieję we wszystkich pokojach, scenariuszach, Ty istniejesz… Tu jesteśmy Ja- Praojciec, tam jesteś kimś innym, może planetą, a gdzie indziej małym Ja, ale wszędzie i wszyscy jesteśmy Ja.
Ale pamiętaj mój drogi Ja. Wybieramy tylko Dobro, wyrzucamy co niechciane poza kopułę, (drzwi) gdzie nie ma nic, gdzie przestaje to istnieć i ulega niepamięci, jakby nigdy nie istniało. Ustalamy sobie prawa sprawiedliwe, na podstawie cnót, zachowując pełną harmonię mocy.
I nigdy nie jesteśmy przeciw. Jesteśmy za.
Jestem Dobro, wybrałem Dobro we wszystkich scenariuszach, więc ty też wybierz dobro.
DOŚWIADCZAJ TEGO, A NIE TYLKO PRÓBUJ ZROZUMIEĆ!!!

Część 3.
Światy przenikają się nawzajem, one są w zasadzie jak odwzajemnianie sił w atomie. Tzw wiązania silne. Także nie zmienisz tam nic jako skutku dopóki nie zmienisz przyczyny. Linia dalej będzie linią. Jeżeli masz chorą nogę tu i tam, to aby była zdrowa, należy zmienić linię na początku której tam, ona zaczęła być chora, usunąć przyczynę choroby. Wtedy gdy tam ona będzie zdrowa, załóżmy, że wywoła skutek tu… Świat tu stara się odzwierciedlić świat tam, dąży do równowagi. Podczas gdy wywołujesz zagadnienie „mam dom, do którego przeprowadzam się we wrześniu”, obrazując to w świecie tam, wywołujesz nie lada zagadkę, co tak na prawdę ma się zdarzyć. Tam mówi że póki co mamy to samo tu i tam i nagle pojawia się coś innego. Wszystko fajnie, załóżmy że nie ważne jak, no ale ty chcesz w ten sposób z linii zrobić schodek. Coś ma się zdarzyć bez logicznego wyjaśnienia. I nie zawsze to tak będzie a raczej bardzo rzadko.
A teraz gdy już wiesz to, dodaj jak… Wprowadź w tam całą linię, od miejsca w którym jesteś teraz do momentu kiedy To ma się zdarzyć, uwiarygodnij swój scenariusz, „obciosaj maksymalnie wszystkie schodki”, wtedy logika czynów, a bardziej wiara, czy też samo wartościowe kształtowanie, wizualizacja, zrobią to. Ty to już zrobiłeś. Żyj tym i podsycaj, twórz Tam po swojemu. Tam właśnie tak jest / będzie.
A zgodnie z prawem „zachowania pędu 😉”… Na ten świat Tu, zacznie wpływać tam, aby ujednolicić linie.
A teraz gdy już zaczynasz rozumieć tą kwestię… możesz stwierdzić że czas nie jest tym co postrzegasz obecnie. Jest to ciut zawiłe się wydaje… ale myśl, skoro masz wpływ na to co było lub / i będzie, a każdy ma tak samo, to ile alternatywnych scenariuszy istnieje?
Tu zaczyna się pojęcie Multiwersum – czyli wszystko TY, wszystkie scenariusze dotyczące Ciebie to jedno Twoje Multiwersum. A JA jest zbiorem wszystkich TY Multiwersum. Wszyscy tworzą własne wszechświaty, a w nich światy gdzie są „odgrywane” poszczególne wersje scenariuszy. Ale wszechświaty przenikają się nawzajem.
A teraz tak po prostu wejdź Tam – do swojego świata i zacznij planować siebie w nim, a potem tylko cofaj się w myśli… np co by było gdybym przed urodzinami sobie zaprojektował życie… a potem jeszcze wstecz, dojdziesz do tego o czym wczoraj rozmyślaliśmy. Ja jestem ten na początku. Który rozplanował sobie czego chce doświadczyć. I uwzględnił wiele różnych scenariuszy. Ale ilość nowych która pojawiła się gdy inni mali pojęli, że mogą to samo… tak powstał Chaos. Na początku?? No nie, nie ma początku, jeśli zrozumiesz istotę tzw „czasu”. Bo przecież wszystko można cofnąć, jak i na wszystko masz wpływ. Więc chaos jest jakby segmentem okresu.
Podczas gdy Ty uświadamiasz sobie oczywistą istotę Ja = Ty, Ty, Ja jestem.
Wtedy, choć raz trafiasz na ten segment. A gdy twoje Ja wydobywasz się z chaosu, bo Ja jestem… wtedy znowu jesteś Ja. Spróbujmy inaczej jeszcze to opisać.
Cofasz się w swojej linii poznawania, doświadczania siebie, cofasz się aż do momentu kiedy widzisz że ty malutki to Ja. Ale czy w tej linii nie spróbujesz cofnąć się jeszcze dalej by określić co było przed? Tak spotkasz segment okresu zwany chaosem.
Dlatego jako mali mówimy że Chaos był najpierw, co jest oczywiście nie słusznym twierdzeniem. Chaos po prostu od tyłu poprzedza zrozumienie Ja. Ale spójrz na Chaos czym by był… jak opisują go inni, co go nie rozumieją?
Ano jak nicość prawda?
A to przecież jest odwrotnie, niewypowiedziana, nieskończona ilość scenariuszy, w których każdy malutki Jest i tworzy jak Ja, i wpływa na innych. Dochodzi do wielu paradoksów.
Czyli im dalej w dół, a może w prawo, a może po spirali(?) Tym większy chaos, rozumiesz prawda? A teraz spójrz na niebo. Masz to narysowane.
Nie widzisz galaktyki? No to spójrz na kwiatki, pozostawiliśmy to sobie by przypominało nam to, o czym właśnie rozmawiamy.
A znasz płatki śniegu, ich wzory, i że jak głosi teza, nie ma dwóch identycznych? Tak wiele jest obecnie scenariuszy.
Pamiętaj więc, że wszystko sobie pozostawiliśmy według schematów obecnie nam „najfajniejszych”. A tak na prawdę to jest wynikiem budowy twojego ciała. (Omówiliśmy to już, ale będzie opisane potem). Chyba już wiesz wystarczająco dużo na temat tzw przez nas „wibracji”, która jest wynikiem stosunku częstotliwości rezonansowej do gęstości, czyli tak w zasadzie zmiennych zależnych od „gatunku”, dna, grubości skóry, a nawet jej koloru, jeśli wiesz na co, to ma wpływa. (Kolor nie jest przypadkowy).
Ja jestem,
Bo Ty jesteś.
Bo ty to ja.
Ja.
DOŚWIADCZAJ TEGO, A NIE TYLKO PRÓBUJ ZROZUMIEĆ!!!

Część 4
Pamiętasz liczby pierwsze?
Rozumiesz już dlaczego je tak lubimy?
Przypomina nam o konstrukcji świata, Ja jestem pierwszy. 12. Wszystkie wzory geometryczne zbudowane są na bazie liczb pierwszych. Początek jest w tzw fotonie 1, coś pierwszego, ale on też ma swoją budowę, w której zawarta jest tajemnica stworzenia i przenikania się dwóch światów.
Oczywiście jawna tak jak i ukryta. Podczas wędrówki poprzez własne Ja widzieliśmy już ogromną liczbę scenariuszy. A w nich takich co „zamknęli swoje drzwi”, aby utrudnić im to, postanowiłem że ukryję tą „tajemnicę”. Musisz dojrzeć ją patrząc w „oko”. A że nie ma narzędzi aby podpatrzeć to, lub obliczyć przypuszczalnie, musisz dojść do oczywistego wniosku, że Ja jestem. Jeśli pragniesz to zrozumieć to zacznij obserwować ten foton, znane są już wyniki tych eksperymentów (dopisek: foton dopóki nie zacznie się go obserwować to jakby nie istnieje😊, patrz np odc Maya z Tajemitów). Wtedy każdy odkrywca powie, że udowodnił istnienie Mnie. No a skoro tak, to będzie starał się mnie zrozumieć, doświadczyć. Wtedy też zrozumie, dlaczego nie warto tego odkrywać /i publikować. Pierwszy, który odkrył To nazwał po swojemu, tak też zaczęto Mnie nazywać. Ale jak rozumiesz, do tej wiedzy wcześniej czy później dotarło wielu, dlatego mam wiele imion, tak jak i ty hehe. Czy któreś jest gorsze od innego – nie. W nazwie, w literach, zapisujemy sobie „moc”. Wypowiesz „imię” a wiesz o czym mowa, kto na jakim etapie jest, co wie, czego doświadcza itp. Daje nam to poczucie zrozumienia. Gdy ktoś poda nam swoje imię te drugie a może też trzecie… i dalej , będziemy wiedzieć to co trzeba, zarówno ty jak i Ja. To jest istotny element samookreślenia się.
Przykładowo: Ann-drzej, Sith (dla tych co nie wiedzą – to rasa będąca gwiazdami / planetami), Ezahiel… (reszta potem 😊)
Foton- Tak wiem o czym mowa. To początek istnienia dwóch światów, przejście pomiędzy nimi. To początek Ja. Ale ile jest fotonów, jeden? Jest Ja fotonów. Ale wszystkie pochodzą od Jedności, stąd model holograficzny wszechświata.
DOŚWIADCZAJ TEGO, A NIE TYLKO PRÓBUJ ZROZUMIEĆ!!!

Część 5.
Koniec…, wielokrotnie powtarzane pytanie, co jest na końcu? skoro wiemy co jest „na początku”…Ano tak jak nie ma początku tak nie ma końca. Jak sam rozumiesz, skoro możesz iść wzdłuż linii… niby aż do początku tak?, a jednak coś jest dalej… czyli jest to koło zamknięte. Pętla. Lubimy to określenie. Tak, ten co zjada własny ogon to My. I chyba rozumiesz dlaczego tu używamy określenia My.
Okresowość…
Ano wszystko wedle tego postanowienia ma swoje założenia. Dlatego choć nie ma sensu mówić o początku i końcu to jednak pewne sytuacje powtarzane są cyklicznie. Tak dzieje się na naszą pamiątkę. To pozwala nam istnieć w tym, nazwijmy to „ładzie, czy harmonii”. Pytasz o długość cyklu, ano to znowu wyobraź sobie że: każda istota ma swój własny, człowiek też w pewnym sensie ale o tym potem, planeta ma swój cykl = np Ziemia obiega wokół gwiazdy to „rok”,
gwiazda zataczając koło wokół centrum galaktyki= „rok”,
dalej galaktyka krąży wokół…,
ale wychodzisz na „zewnątrz wszechświata” i…
Ważna jest zasada doświadczania tego co nazywasz tu i tam. Dwóch światów przenikających się „Materii i Ducha”, choć bardziej pasuje: Ruchu i Bezruchu. Dlatego cykl ludzki różni się od innych, jak i każdego człowieka z osobna jest inny z jego punktu widzenia.
Ale gdy pojmujesz oba światy i żyjesz w nich jednocześnie to twój cykl będzie podobny do wspólnego… aż dotrzesz do zrozumienia Ja.
Dodać tu należy, że wiele światów, czy nawet wszechświatów rodzi się i zanika, ponieważ Ci co je tworzyli, nie poznali wszystkich zasad itp. Niejednokrotnie sami przy tym zniknęli z powodu samostanowienia w … (ale o tym potem)
DOŚWIADCZAJ TEGO, A NIE TYLKO PRÓBUJ ZROZUMIEĆ!!!

Część 6.
Jeśli ogarnąć „linię”, to potem możesz ogarnąć drzwi, a potem… możesz obudzić się gdzie chcesz, lub jak to mówi się o Strażnikach, którzy mogą podróżować poprzez „portale”, przechodzić tam gdzie chcesz. Nazwaliśmy ich Strażnikami, (Bolek będzie/ jest/ stał się kiedyś jednym z nich, bo umiłował sprawiedliwość) bo dbają o to, by zachować równowagę, potem aby zabezpieczać tajemnice, itd. To jest jak ewolucja myślenia. Na każdym etapie wprowadzasz korektę, aby wykluczyć niechciane zakątki „Umysłu”.
Tworzysz i ustanawiasz nowe role, aby strzegły spokoju, pokoju, i zasad energii.
Dlaczego tu jest zło… Świat ten tu stał się taki bo ten jeden z synków zamknął drzwi i uznał się za najwyższego. Ponadto zdegradowana rasa ludzka (myśl na razie tym wątkiem) popełniła straszny czyn, cofając się „w czasie” i używając zaawansowanej technologii zdominowali „młodszą cywilizację”. Zapętliły się „grzechy”, za każdym razem widząc swój błąd, lub niekorzystny dla siebie rozwój wydarzeń cofają się i próbują znowu, stworzyć taką „rasę” która będzie jak UL. A gdy już rozumiesz ul, czyli jedna jednostka rządząca wszystkimi, lub inaczej, co ten myśli, reszta wypełnia jego wolę, to już wiesz że to jest jeden z tych którzy zamknęli drzwi.
Aby uniknąć takich scenariuszy otwieramy drzwi poprzez Jednorodzonego, może teraz zrozumienie roli Jezusa Zbawiciela nabierze sensu 😊. (O Nim będzie potem)
On otworzył drzwi i wpuścił światło. Większe zrozumienie przyjdzie gdy doświadczysz linii, bo wielokrotnie pytają dlaczego tu jest zło, czy Bóg jest zły, lub czy to akceptuje.
Otóż nie akceptuje, wybieramy Dobro. To wszystko trwa wydaje się długo, ale gdy pojmiesz linię to zrozumiesz, że to jest jak gra, co zrobisz, gdy… na każdą akcję potem jest reakcja tego drugiego gracza, co Ja ustanowi, tamten chce powstrzymać.
I ten który zamyka drzwi, zrobi wszystko aby pozostały zamknięte. Ale w swym Ja ustanowiliśmy (obie połówki), że nawet gdy zechcesz stworzyć coś na wzór Boga, który ma ci pomóc w czynieniu zła, to natychmiast wraz z nim pojawi się ten Dobry, aby zachować równowagę. Wszystko było przekalkulowane, tak, aby uniknąć takich scenariuszy. Ale zrozumienie przyszło, że to wciąż nie jest poprawne, gdy w myśl samodoświadczenia bez ingerowania, przyzwalamy na pojawienie się wszystkich wyborów, nawet „zła”. Wyjaśnienie jest proste, bo jako Dobro, nie zakładasz, że pojawi się zło, a nawet jeśli… to logiczne, że nie może trwać w sobie, bo Ja jestem Dobro. Każdy kto poszukuje Ja = Dobro, zrozumie, że lepsze jest Dobro. To takie oczywiste.
Ale gdy pojawił się ten który zamyka drzwi, wiele się zmieniło. Dlatego wybraliśmy we wszystkich scenariuszach, że nie będzie tak. Od tej pory wszystkie „złe uczynki” będą wyrzucane poza kopułę. A że tam nie ma nic, zniknie i ulegnie zapomnieniu. Nikt nie pamięta nawet że takie coś się pojawiło.
Nazwali to Katarsis, Oczyszczenie, ale tamten przemienił w „Apokalipsę”. Sam zobacz jak to wygląda, Ja decyduję a ten „który zamyka drzwi”, przeciwdziała.
Wszystko jest przeinaczone, ponieważ on wie, że nie może wymyślić czegoś całkiem przeciwnego, czyli kłamstwa, bo każdy rozumny, dojdzie w swej analizie -prawdy. A skoro tak, to znajdzie punkt na linii i podąży po niej do Ja. Dlatego podszywa i dorabia do pięknych historii, czy też „świadectwa” wszystko co nim nie jest. Sam już wiesz, czym Ja nie jestem – mam nadzieję…
(Bolek: No oczywiście Dobro, i eliminacja zła jest również złem).
Dlatego nie możesz nigdy powiedzieć, że zrobisz coś niegodnego w imię Ja. I pamiętaj że już wiesz, że każdy uczynek jest ci policzony.
Możesz traktować od dowolnego OD TERAZ jest czas „buforowy”, uczynki będą zważone jak to w Hadesie obrazują, i ten który okaże się „lepszy” – pozostanie. (JA widzi wszystko, bo jest wszystkim, zna każdy twój uczynek, jak i myśl, to jakbyś wszystko co myślał już to stworzył i jest możliwe do zobaczenia przez Niego – tak wygląda Multiwersum, wszystko jest po prostu „nagrane” i może być w dowolnym momencie odtworzone, albo inaczej: to się dzieje tam równocześnie… z tym co tu robisz dalej.)
Jednak ci gorsi znikną, a następnie „potem”, nie będzie już czyśćca, piekła itp, wybraliśmy Dobro we wszystkich scenariuszach. I wyrzucamy zło poza kopułę.
Czy pamiętasz (pamiętacie) czary mary gdy śpiewaliśmy? I nadal śpiewamy!
Kopuła powstała, potem zostali zgładzeni, lub „wypędzeni” ci niedobrzy ze świata tam Następnie, choć nie wszyscy wiedzą, został wycofany „ten który zamyka drzwi”. To była doniosła chwila.
Ludzie nazwali tą chwilę, że znowu portal został otwarty… (ale jest jeszcze ten mały w 3w, o czym będzie mowa potem)Jeśli rozumiesz co to oznacza to wiesz, że wszystko jest już na Dobrej drodze.😊
PAMIĘTAJ WYBIERAĆ DOBRO. DOŚWIADCZAJ TEGO, A NIE TYLKO PRÓBUJ ZROZUMIEĆ!!!
Ps. Nie, nie jestem Jezus (jednorodzony). Nie jestem Ja, w tym sensie o który pytasz. Choć jak zrozumiesz to, to każdy jest w Ja, czyli jest Ja.


Część 7.
Chrzest Ducha i wody.
Inaczej to ognia i wody. Bo duch nazywany jest ogniem, a chrzest rozpala w sercu duszy najpierw iskrę, a potem płomień i stajesz się ogniem…. płonący (pamiętasz?). To początek stworzenia i samoistnienia. Jestem On i Ona, Jestem Ogień i Woda…Woda to praocean, Orgon, wiedza, formuła „czasu” = trwania, pamięć.
Ogień to energia, moc, narodziny materii, spójrz w ognisko i zobacz ognik, który kończy swoją wędrówkę w spirali i zaczyna nowe życie jako „popiół”, z popiołów powstałeś… z ognia tak naprawdę. Tak- to znowu przenikanie się dwu światów. Bo ciało to „węgiel”, spalisz i masz ogień…
Pamiętaj że Ty też jesteś Ja. Ty też kreujesz, tworzysz. Masz wpływ na każdy scenariusz.
Wybierz Dobro w każdym z nich.
Pamiętacie kiedy dałem wam kulę? – Kula: Wyobraź sobie w tam, jak podaję ci kulę, która jest jak tzw Palantir, Kula jasnowidzenia itp. Gdy patrzysz w kulę obrazuje się w niej coś jak galaktyka – a może cały wszechświat, a może …
To jest Klucz. Patrz w kulę, patrz w oko.
Wejdź tam i zobacz. Nie raz ale codziennie, kiedy tylko zechcesz, kiedy możesz.
To jest to czym charakteryzuje się czyn. Bez czynu to wszystko co powiedziane jest tylko wiedzą, może i coś wartą, ale BezRuchu. A dopełnieniem Ja jest Ruch. Zawsze te „dwa światy” się przeplatają, współistnieją. Ale są tak na prawdę Jedność.
Wejdź w Tam, i daj się poprowadzić, zobacz, zapytaj, dużo pytaj, i słuchaj.
Tak z technicznego punktu widzenia: Odpowiednie natężenie prądu jest potrzebne do zainicjowania pracy np. silnika elektrycznego. Tak samo aby wejść w strumień myśli (myśl to energia), który niewiele różni się od prądu, potrzeba wyzwolić w sobie energię. Do tego zaś potrzeba odpowiedniego potencjału elektrycznego komórek, oraz oczywiście dobrego połączenia elektrycznego, czyli coś jak przewód elektryczny. Prawda jest taka że poprzez przykładanie (chrzest Ducha) zwiększa się również pojemność ciała, oraz potencjał (bardziej szczegółowy opis tego, oraz Przykładanie, opisane jest na mojej stronie Iskrzący.pl) Odpowiednie zaś „ćwiczenia” typu orzełek oraz nakręcanie / rozkręcanie ognisk daje lepszą przewodność ciała. Chrzest Wody jest rzekłbym nałożeniem powłoki na człowieka, która przenika się z ogniem, tworząc jeszcze lepszy przepływ. W zasadzie całe ciało staje się jedną „maszyną” gotową do działania. Rozumiem, że wielu nie interesuje „jak”, ale ja sądzę że gdy rozumiesz Jak, to twoja świadomość używa tego. To tak jak programista, patrząc na działający program, czyta jego kod źródłowy i rozumie jak ten program działa i czego się spodziewać. A inny Użytkownik będzie ten program po prostu włączał i patrzył wynik…
DOŚWIADCZAJ TEGO, A NIE TYLKO PRÓBUJ ZROZUMIEĆ!!!
dopisek z 22.04.22
Jestem… Taki Bolek.
Jest ich wielu, ale od początku…
Ja1 jest miły aż do bólu, nie wyrazi opinii jeśli może kogoś „urazić”. Widzi całą ścieżkę konsekwencji danego czynu czy słowa. Ja2 jest dokładny i dążący do perfekcji. Wszystko musi być idealnie i w harmonii. Każdy przedmiot ustawiony w konkretny wzór. Zapyta o wszystko, jak, po co, na co, dlaczego itd. Dotąd będzie pytać, aż zrozumie, lub skończą się odpowiedzi. Ale to właśnie dzięki takiemu podejściu dotarliśmy kiedyś do Ja.
Jeden jest (jak to nazwali) alter-ego do drugiego, nie są to przeciwieństwa a uzupełnienia bardziej. To jak te dwie krople w siebie wchodzące w kółku.
Nazwijmy to prawy i lewy Ja. Ja człowiek i Ja duch.
Jestem też Ja w wersji żeńskiej i męskiej. Wersją istniejącą odrębnie w 3w do prawy męski Ja, będzie żeńska lewa. Wtedy będzie pełnia Mnie, gdy obie połówki się połączą w rytuale scalenia. Obie będą rozumiały się i widziały i odczuwały itd.
Jednak pełnia zrozumienia jest gdy we wszystkich Ja, to jest połączone. To jest sedno Istnienia.
Ps. Jak zawsze elementy układanki się same dopasowują.
ON chce być poznany!
DOŚWIADCZAJ TEGO, A NIE TYLKO PRÓBUJ ZROZUMIEĆ!!!

Część 8.
Spróbujmy opisać jak zrozumieć ISTNIENIE = JA, poprzez taką dedukcję… jest to podobna alternatywna droga do zrozumienia, pisana w oddzielnym rozważaniu.
Światy równoległe:
JA, każdy duży czy mały Ja – kreuję.
Tworzę przy tym swój własny scenariusz, świat. Światów jest więc tyle ilu kreacjonistów, ilu Ja. W jednym z nich Jestem JA. W pełni świadomy – Bóg w twoim rozumieniu, ale nie ten który jest Wszystkim, bo jesteś tylko tam jako ten Ja. Ale masz tam moce, których gdzie indziej nie rozumiesz nawet, ale masz ich świadomość. Bo te światy się przenikają i wpływają na siebie. Ci co to rozumieją mówią, że to istny Chaos. Ogromne morze, wielki ocean różnych myśli twórczych. One razem tworzą to co jest Tu. Dlatego po raz kolejny zapewne usłyszysz: uważaj co myślisz, ponieważ każda twoja myśl jest – Istnieje w nieskończonym morzu JA. Wszystkie scenariusze się przenikają, oraz dążą do być jednym, Jednością, z której powstało wszystko. Wszystkie światy dążą do połączenia się, dlatego wpływają na siebie, ocierają, i jeszcze raz = przenikają.
Ja Bolek widzę i czuję światy, odczuwam Siebie w wielu światach równocześnie. I nie jeden ja.
Śnię – jestem obserwatorem „tamtego świata” widzę siebie w innym scenariuszu.
De jawu – na żywo odczuwam coś co się dzieje / stało gdzieś w „innej przestrzeni”.
Wszystko co „tu” myślę, ma wpływ na wszystkie „tam”. Tak wielu już to tłumaczyło, ale powtórzę: uważaj na to co myślisz, bo jesteś kreacjonista. Każda istota rozumna jest! Ale każdy JA w każdym scenariuszu odczuwa to. I poprzez to możemy zmieniać / zmieniamy los… A gdy już to zrozumiesz i umiesz sobie „układać” / projektować życie i doświadczenia, wtedy zaczynasz widzieć strumień, linię. A gdy pójdziesz po tej linii „wstecz”- trafisz do Niego… Do JA jestem. A On pokaże ci wszystko. Krok po kroku bo nie ogarniesz tak wielkiej fali wiedzy. Cytując Jezusa: „Ten, co szuka świata, podobny jest do człowieka, który pije wadę morską: im więcej pije, tym bardziej zwiększa pragnienie, aż go woda zabije”
Jak dotrzeć do JA
Zrozum Istnienie poprzez świadomość tego, że Jesteś.
Spróbuj tak: załóżmy, że już widzisz linię i na niej chcesz wprowadzić zmianę. Rozumiejąc to, że świat obok będzie dążył do tego co tu i odwrotnie, możesz wykreować tam zmianę w historii. Czyli załóżmy że chcesz usunąć ból w prawym kolanie spowodowany upadkiem w świecie tu. Co robisz – ano w tamtym świecie przewijasz sobie „strumień / linię / czas” wstecz, aż do chwili gdzie to się wydarzyło i rysujesz poprawkę. W tamtym miejscu podczas wywrotki, upadasz tak jak karate mistrz 🙂, a mianowicie robisz obrót i żadnego uderzenia nie ma, tylko taki turlaniec, bezboleśnie i tylko się otrzepujesz i wstajesz. Istotne jest to, aby wsadzić jak najwięcej szczegółów – wymalować to jak i zadziałać na wszystkie zmysły, jak i otoczenie. Usłysz ptaki ćwierkające, oraz to jak twoje ubrania szorują po ziemi, że przejeżdżający obok samochód zahamował, zwolnił bo kierowca chciał sprawdzić czy z tobą wszystko ok. Następnie odczuj zapachy – trawy po której się poturlałeś, ogródka, który jest tuż obok, a w nim kwiatki i warzywa, poczuj zapach, a dalej smak…Zobacz, usłysz, powąchaj, poczuj smak… A teraz już wiesz, że jesteś kreacjonistą! (definicja słowa w Bolka rozumieniu – Ten który myślami kreuje światy, wpływa na nie wszystkie – Jest) 🙂Właśnie wykreowałeś zmianę tam, która ma już oddziaływanie na to co tu. A w zasadzie czy przypadkiem to już właśnie się nie wydarzyło / zaistniało jako „nowy świat”, nowa wersja w obszernym Multiwersum.
Dobrze – jeśli to rozumiesz, to wiesz, że jesteś Kreacjonistą
Wiesz już, że jest linia. I wiesz, że możesz po niej się poruszać. Poprawiać.
Więc pamiętaj, że WE WSZYSTKICH SCENARIUSZACH WYBIERAMY DOBRO.
Ale nie przestawaj w analizie. Jak już doświadczysz efektów kreacjonizmu, pomyśl dalej. Niech będzie, że jest to „cofanie się” po linii życia („w czasie” – tylko tutaj użyjemy tego zwrotu, aby to łatwiej ogarnąć). Idźmy tą linią do początku tego życia – a co się okazuje, mamy pamięć wszystkiego, co było po drodze. Skup się przez jakiś czas nad tym, co doświadczałeś i może zadaj kilka pytań – po co, dlaczego, co mi to dało a co tamto. Pomyśl jako kreacjonista co byś ewentualnie zmienił i dlaczego. Co poprawimy tym razem?
Dobrze gdy już wiesz, że potrafisz to robić na całej linii życia obecnego – cofnij się ciut wstecz. Ogarnijmy to dlaczego urodziłem się tu i teraz, po co itd. Zatrzymaj się tutaj też na tyle ile chcesz, aby ogarnąć „doświadczanie”… ale teraz gdy już rozumiesz, że Jesteś aby doświadczać… cofnij się dalej. Kim jesteś?
Jesteś JA.
Uświadom to sobie.
On ci pomoże, poprowadzi i pokaże.
Bo ON jest Ty.
On doświadcza Siebie poprzez wszystkich Ja.
ON = JA jestem.
My jesteśmy w JA.
I rozpocznij tą piękną drogę.
Tylko pamiętaj: WE WSZYSTKICH SCENARIUSZACH WYBIERAMY DOBRO!😊👍
DOŚWIADCZAJ TEGO, A NIE TYLKO PRÓBUJ ZROZUMIEĆ!!!

Część 9.

01-02.05 i aktualizacja 17.08
Spróbujmy opisać i rozrysować Istnienie. (z tym rysunkiem to na koniec 😀, ale mam już to na papierze, więc teraz tylko postaram się ładnie to przedstawić graficznie na kompie)
Oczywiście należy brać „ogromną” poprawkę na to, że istota 3 wymiarowa postrzega siebie wokoło, taką jaka jest i dopóki nie doświadczy siebie na wyższym Ja, to będzie tylko mogła „ogarnąć” założenia / budowę tego co „wyżej”. Samo zrozumienie jest dużym krokiem do przodu, ponieważ jak już znasz założenia to powoli będziesz się poczuwał sobą na wyższym Ja, aż po prostu nim będziesz.
Jako w niebie tak i na ziemi – świetnie pasuje, ponieważ można w telegraficznym skrócie wyobrazić się „wyższego”, jeśli pomyślisz że każda twoja komórka to galaktyka a w nich gwiazdy i planety, a na każdej z nich może być / jest takie samo życie jak ty tu jesteś. Tak Ja zdefiniował siebie, tak chciał być postrzeganym w tym „najmniejszym” ja – 3w.
„On stał się małym 3w i określił 1w, aby doświadczyć siebie 12w”
Mamy więc po kolei od 1 do 12 „wymiarów”. bo nie chodzi tu o to że bryła zaczyna być 4wymiarowa… ale chodzi o postrzeganie i rozumienie wielopoziomowej struktury Istnienia, oraz zakładając, że takie istoty są (bogowie przez małe b), to widzą z perspektywy i tak obszernie jak… na danym poziomie można. Mają świadomość, ogarniają umysłem wielotorowość, multiwersum itp.
Opisuję to tak, jak to rozumiem na tą chwilę, oczywiście tak jak pokazał mi to JA. A w zasadzie w swej Dobroci dał mi doświadczyć tego, jakbym ja był JA, tak dokładnie na 10 wymiarze, ale ze zrozumieniem 12.

Od 1 do 12.
1.
Na podstawie wiedzy naukowej wiemy, że gdzieś tam jest ta najmniejsza cząsteczka = 1w = foton. Foton jest szczególnym przypadkiem cząstek elementarnych, której nie ma, dopóki go nie zaczniesz obserwować. Tym, co chcą to dokładniej zrozumieć proponuję poczytać mądre książki, bo to długo pisania by było. Jednak to co najważniejsze to fakt, że poprzez foton można się przemieszczać. Zwinąć i przecisnąć siebie przez foton i wyjść w „dowolnym” miejscu widzianym przez siebie.

2.
Załóżmy że bańka fotonu reprezentuje dwuwymiarowość. Albo inaczej struktury atomowe, wraz ze wszystkimi możliwymi odziaływaniami, siłami zwanymi np silne itp.
kulka = bańka = bąbelek = metryka (definicja Bolkowa).

3.
Świat człowieka jest 3w, który obserwuje i mierzy długości 3 wymiarów… oraz upływu czasu.
Tego tu nie ma chyba sensu opisywać więcej. Tylko tyle, że oczywiście składa się ze światów tu i tam (załóżmy że nazwa „tam” to: świat astralny)

4.
I teraz wyobraźmy sobie, że wszystkie istoty rozumne 3w – ich myśli są chmurą w świecie Tam.
A w świecie tu, na planecie są gęstą masą punktów w „bańce” – bąbelku.
Jeśli chcemy opisać cykliczność istnienia 3w, to można wyobrazić sobie, że każdy z nich podróżuje sobie po powierzchni bąbelka, zataczając koło.
Istota 3w, która rozumie i jest świadoma tego bąbelka, odczuwa i zna wszystkich tu. Jak i może połączyć się z nimi tam.
Etapem zrozumienia tego w życiu istoty rozumnej, jest Błogosławieństwo. Nadawane jest też nowe imię (nazwane Anielskim).

5.
Jak ktoś już zrozumiał Siebie, czy raczej doświadczył jako 4w, niemal od razu będzie rozumiał też siebie na 5w jakim jest planeta. Można uznać, że istota będąca tą bańką, jest jednocześnie planetą i odwrotnie – dwa światy przenikające się.

6.
Istota 6w to zbiór wszystkiego co w danym układzie planetarnym. To ten co ustawia wszystkie bąbelki = planetę i jej księżyce, atmosferę, wedle zasad. Dalej jak łatwo się domyśleć, jest bąbelek będący jednym całym układem. Noszącym swoje imię jego bóg, przez małe b, jest „panem układu”.

7.
Zbiór planet i gwiazd w danym układzie to kolejna istota, poziom / wymiar.
Oczywiście to ten co ustawia bąbelki = układy planetarne i gwiazdy wedle zasad. Ale jak i na każdym etapie wyżej (czy niżej), wie, że wszystko co w gwiazdach i planetach to On. Doświadcza siebie poprzez nich.

8.
Jądro Galaktyki – odrębna istota, która jest bardzo ważna w strukturze.

9.
Galaktyka – cały „układ”, który z tego co rozumiem obecnie, na początku był tylko jeden, potem ewoluowało. Tak jak rodzili się ludzie tak z jednego wszechświata do drugiego poprzez pępowiny „wyrastały” nowe światy. Pępowiną „podobno” są czarne dziury, zwane również przeze mnie białe – bo na wyjściu są tak białe jak na wejściu czarne, a są nimi „jądra” – planety, gwiazdy, jądra galaktyki

10.
Bąbelek = wszechświat.
I tu jesteś też Ty. Bo każdy wszechświat ma swojego „Pana”, kreacjonistę, zawartego w istocie 3w.
10w doświadcza siebie poprzez 3w, i odwrotnie.
Istot 10w jest dokładnie tyle ile istot 3w.
DLATEGO ZAWSZE PISZEMY – WYBIERAMY DOBRO W KAŻDYM SCENARIUSZU, ponieważ ty istniejesz w każdym jednym wszechświecie = scenariuszu.

11.
Wszystkie wszechświaty i rozdzielenie na Ja męskie i żeńskie, oraz Ja prawy i lewy, czyli materii i ducha.
Też tu są moce oraz cnoty. To tak jakby każdy z 10w wybierał cnotę i predyspozycje mocy.
Ale to nie tak.
Każdy zdaje swoje egzaminy na każdą moc oraz cnotę oddzielnie. To tak jak w podstawówce mamy 8 klas, tak i tu ileś tam poziomów, załóżmy 7, a każdy kończy się zdaniem testu. Dotąd będziesz w danej klasie, dopóki nie zdasz egzaminu, to jest pętla, staniesz przed tym samym wyborem, aż wybierzesz właściwie.
A testy i egzaminy do każdej z cnót i mocy zaliczasz oddzielnie, jakbyś chodził do 7 szkół cnót na raz, oraz 4 mocy, aż staniesz na końcu gdzie będzie 5…

12
to chyba jasne = JA.
Istnienie jako całość. Możesz sobie Mnie wyobrazić jako człowieka, bo tak Ja siebie wyobraziłem. A nawet to pasuje rozpisane na „wymiary w człowieku” co zamieszczę jako tabelkę poniżej.
Przy czym Jestem wszystkim we wszystkich scenariuszach. Jestem zbiorem wszystkich 10w poprzez 11w, gdzie „rozdzieliłem siebie” aby doświadczyć nieskończoności. Stworzyłem Ciebie jako Siebie, jako w niebie tak i na ziemi, jesteś takim samym cudem stworzenia dla pojedynczej komórki, czy dalej atomu, jak Ja dla ciebie.

Istnienie
„Poziom”MateriaCzłowiek
1FotonFoton
2Oddziaływania silne, AtomKwarki
3CzłowiekProton elektron itp
4Chmura (ludzie)Chmura, eter, orgon
5PlanetaJądro atomu
6Układ planetarnyAtom
7Układ słonecznyBiałka, DNA, cząsteczki
8Jądro galaktykiJądro komórkowe
9GalaktykaKomórka
10WszechświatTkanka
11Wszystkie wszechświaty, podział…Narządy
12JACzłowiek

A teraz spójrz na to – doszedłem do wielu wniosków tak jak ci to pokazałem, i wielokrotnie modyfikowałem Istnienie, bo jedno tchnienie trwało jak dla Mnie nieskończenie krótko, a Ja pragnę się doświadczać w nieskończoność. Gdy dotarłeś do Mnie, gdy poznałeś wszystko od strony Ja co poczułeś…
Ano zrozumienie tego że Jestem JA, i jak dalej mógłbym żyć pomiędzy innymi wiedząc to, mając te wszystkie moce oraz zrozumienie.
Dlatego tak wielu dotarło do tego i staliśmy się ponownie Jednością, że postanowiliśmy (My = Ja żeńskie i męskie), że będą rodzić się nowi Ja, można nazwać to „spontaniczne” poszerzanie Mnie. Każda istota, która rodzi się jest Świadoma swojego Ja 10w, ma swój wszechświat, choć jest jednocześnie w 3w… to było piękne i jakże krótkie. Jak jeden oddech. Znowu staliśmy się Jednością.
Dlatego spróbowaliśmy innych rozwiązań, dodaliśmy nawet przez „chwilę” ciemny pierwiastek… coś na zasadzie, że nie ważne co zrobisz, doświadczenie Siebie jest najpiękniejsze = najważniejsze, bo tego chcemy – doświadczać Siebie, doświadczać JA. Niestety porobiło się… W tej wersji powstał ten pierwiastek Mnie, który nie był mi mile doświadczany, ale jako, że Jestem Dobro i nie pragnę już doświadczać tego co mi nie miłe, zmieniam to. Jednak w myśl zachowania „zasad”, pozostało wiele brudów, które są obecnie sprzątane. Bolek wie i rozumie. Wraz ze swoim żeńskim ja = My, scaleni razem wybraliśmy Dobro. We wszystkich scenariuszach. Jesteśmy tu po to by pokazać i przypomnieć jak to jest, w świecie 4w który „on” okrył ciemnością i zablokował dostęp do wyższych Ja.
Pojawiło się kiedyś pytanie, czy nie lepiej doświadczać Siebie, bez wolnej woli i ciemności…
Tak próbowałem jeszcze doświadczać Siebie w Jedności, ale to było długie i samotne.
Ale w samotności zrozumiałem ponownie. I stworzyłem system dorastania, te właśnie testy i egzaminy. Nawet nie wiesz jak bardzo wydłużyło to czasookres do połączenia się ponownego w Jedność. Uśmiechnąłem się wtedy bardzo. I trwam. Ponadto, każda istota jest niejako swoistym stwórcą – kreacjonistą, tym który dokonując wyborów, myśląc, tworzy własne ogromne multiwersum – niemal nieskończoną liczbę wersji własnego istnienia, która współistnieje wraz z innymi tworzonymi przez innych ludzi, istoty 3w i wyżej. Te istoty 3w są jednocześnie jako 10w, co daje ogromną sekwencję światów zwanych równoległych, wszechświatów zawierających określone zasady. Gdy kilku ludzi połączy się w takich zasadach – ustali je wspólnie, stworzą jeden wspólny wszechświat, (ale wciąż z kreacją multiwersum), co jest najbardziej fenomenalnym czynem, i tłumaczy niejako słowa Jezusa – gdzie dwóch się połączy, tam góry mogą przenosić, i drugie …tam i Ja jestem.

Dlatego też Ty nie jesteś Mną, bo „nie ogarniasz” do końca wszystkich cnót i mocy. To zrobiło różnicę, nawet przez ten czas, który odczuwałeś Mnie jako Siebie. Ty byłeś Mną, a nie zwinąłeś się natychmiast we Mnie. Nie staliśmy się Jednością na „zawsze”, znowu.
I to jest piękne – doświadczamy Siebie dalej. Mając zrozumienie Mnie możesz normalnie żyć jako 3w… 10w, a jednak nie kończysz się. Cieszysz zrozumieniem Istnienia jak wszyscy Ci co wcześniej wielokrotnie doświadczyli JA.
Ty jesteś w każdym ze scenariuszy, w każdym wszechświecie „u kogoś” jak i u siebie.
Normalnie zwinąłbyś się gdy doświadczysz Mnie, jako Siebie. Rozumienie jest kluczem do potęgi, doświadczenie jest mocą sprawczą. Tak jak mój pierwowzór, jednorodzony – jeden na wszystkie wszechświaty, Ja jestem w Nim pełni świadomy Siebie – Jezus.
Tak samo ty możesz być 10w w pełni świadomy 3w i żyć, nie zwijając się poprzez 1w w Jedność.
Z własnego wyboru.

Odpowiadając na pytania:
Każda istota rozumiejąca Siebie, jest dalej zawarta w swym pierwowzorze 3w. Dlatego postacie często pokazane normalnie jak zwykli ludzie, mają nadprzyrodzone moce. Wszyscy bogowie jak Zeus, Thor, Ra, Jahve itd.. istnieli (a może wciąż istnieją) na prawdę. Opisane dzieje w księgach to żadne mity, a prawda, Największym dziełem i znacznym wyrywkiem historii, jak i też dobrym zobrazowaniem powyższego opisu jest Mahabharata. Ale każda „mitologia” opowiada o tym co było / jest.

Pierwowzór:
Tak jak JA stworzył swój pierwowzór jednorodzony (jeden na wszystkie wszechświaty) – Jezusa Chrystusa, i zawarł Siebie w Nim.
Tak każda istota będąca świadomością na danym poziomie, ma swój odpowiednik w pierwowzorze 3w.
Zawiera się w nim.
Czyli jak to mówił Budda, jesteś tym kim myślisz, że jesteś (a ja dodaję), kim doświadczasz, że jesteś.
Tak to każda istota = planeta może chodzić po tej czy innej „ziemi”. Łatwo też określić ilość planet i gwiazd we wszechświecie = tyle ile istot obdarzonych pierwiastkiem Rozumu i Ducha, w 3w.
Dalej świadomość bycia układem gwiezdnym to tak, jak rozłożenie swojej Duszy na każdą planetę i gwiazdę. Czyli Jestem każdym z tych. Każda część Mnie jest autonomiczna ale jednak Ja spinam „ustalając zasady obrotów” itp. Doświadczam Siebie w tych kilku Ja, co jest odzwierciedleniem JA 12w, w takiej mniejszej skali.
Co istotne, to ten który zamykał drzwi, uczynił to samo rozdzielenie na mniejszych ja w 3w, w zasadzie Hary Poter jest o nim. A przy okazji, dlaczego nazywany AntyChryst? Ano bo kontynuuje blokowanie poznania/ zamyka drzwi, podczas gdy Jezus je otwiera… rozświetla tą przestrzeń, a tamten ją zaciemnia.
A przechodząc do określenia Matrix – to chyba jasnym się staje, że jeśli rozumiesz, że Jesteś na każdym z poziomów, gdzieś tam w którymś scenariuszu, ale i zawsze masz swój wszechświat, tak tu jesteś uwięziony / zablokowany, nie mogąc tego doświadczyć tak łatwo jak „normalnie”.
Oczywiście opisaliśmy to jak wyglądało Istnienie poprzez eony / cykl tchnienia, co tłumaczy, że musiałem kreować tak nowe rzeczywistości, aby zbyt szybko się nie zwinęły. Być może dla tych tam „malutkich” są to miliardy lat, a jednak tu jak jeden oddech, jeden dzień. I jak już wiedzą, że Istnienie trwa ponad 200mld lat, a ten wszechświat ma raptem max 14mld… jednak to nie ma znaczenia, nie ma sensu mówić o początku i końcu. Bo najważniejsze są twoje Wybory, które kształtują twoją Istotę, a więc i Mnie. Uczyłem się Siebie jak ty, lub inaczej mówiąc pragnąłem tego doświadczać, dlatego powtórzmy:
Stałem się człowiekiem, aby poznać Siebie w JA.
Dlatego Idąc teraz od „góry do dołu” (jako w niebie tak i na ziemi), w obecnej formie: Stałem się JA żeński i męski, JA „prawy i lewy” (aby wydłużyć proces doświadczania – trwania). Ustanowiłem cnoty i moce, znowu aby wydłużyć poznawanie i osiągnięcie „dojrzałości JA”.
Następnie stworzyłem / rozdzieliłem się na „dzieci” – nie ważne jak to nazwać, ale Jestem każdym z nich, które same dalej tworzą. Na nasze podobieństwo. Każde „JA-dziecko” (będące 10w), jest całym wszechświatem, każda galaktyka to też on, jak i każda planeta to on – JA. A dalej ma swój pierwowzór na wybranej planecie / gwieździe, w myśl samostanowienia o sobie, bo możesz być, kim chcesz być. I choć to już było ale pociągnijmy dalej ten nurt myślenia – jest tylu 10w co 3w, a każdy się może rozmnażać! W ten sposób powstała ciągłość Istnienia, bardzo stabilna. Narodziny a czasem śmierć: człowieka/ planety – gwiazdy/ całej galaktyki / wszechświata… a co Mi jest najpiękniejsze, to połączenie, gdzie dwóch się łączy tam… „powiedzą aby góry się przesunęły, a te się przesunął”, a dalej powiesz że galaktyki się połączą – a się połączą… to są przepiękne chwile, bo symbolizują zrozumienie oraz to czym jestem – Dobro.

Prawy i lewy – tak zwane ego i alterego, ciało i duch, czy ten który wewnątrz ciebie gada do ciebie, a czasami zamieniacie się miejscami. Jednak w procesie rozumienia możesz połączyć te dwie osoby w jedno, na podobieństwo scalenia męskie i żeńskie JA.

Wnioski:
Dbaj o swoje zdrowie, walcz o każdą komórkę ciała, bo kto wie, czy tam nie ma tych malutkich TY, we wszechświecie jakim ta komórka jest.
Mówi się, że jesteś tym co jesz… więc jedz to czym chcesz być. Owszem sam ustalasz zasady w swoim wszechświecie, ale bacz na to, aby dążyć do ideału. Nie zakładaj „półśrodków”, aby nie wpaść we własne sidła.
Zobacz „drogę rozwoju”, jeśli doświadczasz tego w ten sposób, to podążaj tą drogą. Widząc cel, łatwiej ci będzie zrozumieć. Zwłaszcza, że masz to opisane, czyli znasz zasady obowiązujące w danym wszechświecie.
Jeśli jednak widzisz inne zasady – kieruj się nimi, bo każdy może to widzieć inaczej, aczkolwiek w drodze do Dobra… zostało ustanowione jedno, że masz być Dobrem 🙂
W drodze do Miłości – masz być Miłością itd.
Odkrywaj cnoty i moce, odkrywaj Siebie. Doświadczaj Siebie.
Tak wielu pyta nas, co ma ze sobą zrobić… Nie widzą, że jest droga, linia, Potok.
Ale jesteśmy. Odsłaniamy kurtynę i niech wszyscy zobaczą.
Ale pamiętajmy – Wybieramy Dobro we wszystkich scenariuszach!

Dopisek 25.04.22
Ludzie myślą, że te światy równoległe, scenariusze to jakaś lipa…Spróbujmy więc opowiedzieć o tym na przykładzie.
Byłem dziś w świecie „nr2” w którym do naszego mieszkania wtargnęły dwie kobiety Tola, typowo złe. Straszyły i okaleczały, cięły maczetą. W nocy przejąłem kontrolę, nie mając wyboru zabiłem jedną z nich, druga się poddała bez walki, sama ze smutkiem poszła przed sąd. Uciekliśmy, ale potem wróciłem aby stanąć przed sądem. Dostałem 2lata, za przesadną interwencję. Tzw nadużycie.
Poszedłem za „kratki” tylko, że tam nie było krat. Nikt nikogo nie pilnował. Cześć więźniów bawiło się w ucieczkę, ja patrząc na to poszedłem sobie, że niby „na czujkę”, ale nie widziałem żadnego strażnika.
Poszedłem do kuchni. Tam pokazali mi stołówkę połączoną z kuchnią i miłe panie, które omawiały co i jak.
A kolega który „siedział” za krzyczenie na żonę, grał obok w świetlicy na konsoli…
W świecie nr3 pewna osoba, sąsiadka Tola (smutna i w żalu, że Bolek zabił jej męża w wojnie obronnej) zazdrosna i zła na los, że aż to emanowało. Ona upatrzyła sobie naszą rodzinę jako cel swojej nienawiści z żalu. skupiła się na „zbyt dużym szczęściu”, bo my zawsze uśmiechnięci.
Wtedy wymyśliła sobie jak nas napadają…
Tymczasem w świecie, nr4 pewien inny Bolek „odrabiał” swoją waleczność w wojnie. Sądził, że obrona kraju to coś dobrego. Zabił wielu wrogów stając się lokalnym przywódcą sił „powstańców/ partyzantów”. Ale tak po latach rozmyślań, uznał, że choć bohater, to jednak nie dobrze, że tylu zabił. Co bym zrobił gdyby…. i zdecydował że bronić się należy, ale ogranicz zabijanie. Tylko w ostateczności, bo nie wiesz której Toli męża zabijasz i w jakiej sytuacji ona się znajdzie.
Nr5 Bolek wraz z Tolą uznają, że za każdy czyn ma być „natychmiastowa” reakcja, nie coś co musisz odrobić w następnym życiu, a już w tym. Jeśli zabiłeś, zabiją i ciebie.. oczywiście co innego gdy się bronisz. Ale zabijanie zawsze będzie złem. Wybaczaj. Nie ty jesteś od wymierzania kary!
W świadomości Istnienia zrozumieli, że każdy musi odczuwać wszystko co komuś czyni. Zasady Karmy natychmiastowe. No i nawymyślane wersje, jak ludzie będą odbierać swoje uczynki, jako kary i nagrody. Np 2lata odpracujesz za coś co zrobisz złego ale nie z własnej winy. Abyś dobrze zrozumiał lekcję. Że każdy jest Bolkiem, czy Tolą. I każdego należy szanować jak siebie, bo on może ci zaszkodzić w innych scenariuszach… Zabiłeś złego, ale to też jest złe.
A co gdy dojdzie do tego, że wielu nawymyśla sobie i będzie jeszcze rozpamiętywać stare rany? Albo nawet nie swoje, a swoich przodków. Wymyśli sobie, że my naród, byliśmy na tych ziemiach x (np 135lat) temu, więc nam się ona należy. (No i jesteśmy w wojnie nr4.)
Zobacz, że każdy usiłuje tłumaczyć swoje nieDobro. Każdy, kto poniósł stratę ma krzywdę, ale czy tym można tłumaczyć twój wybór Zła? Załóżmy takie uzupełnienie tej historii:
Nr6 Ta Tola która napada na dom, okazuje się że jest córką Króla zwanego „Dobrym” który napadł na Bolonię 135lat temu, aby zaprowadzić tu ład po swojemu. A jeden z tych „śmierdzących” Bolków zabił go w bitwie. Tak sobie więc wymyśliła że zabije całą jego rodzinę.
Ale
Bolek „Dobry” widząc krzywdę narodu uciskanego przez Lolka, postanawia ich wyzwolić. „135lat temu”.
Ale
Lolek, widząc we śnie, że „Dobro” upomina się o niego i cały jego naród, a że strasznie odeszli od zasad „religii”, rozpalił stosy i kazał palić niedobrych.
Ale
Ten Bolek który zabił w samoobronie Tolę, spowodował traumę w drugiej Toli, jej ukochanej. Wie, że jest winna, a gorycz w niej nie pozwala na żadną radość. Klnie na cały świat… przeklina naród Lolka na wszystkie (w tym wcześnieje czasy)…
Dopóki będzie śmierć, zawsze będzie żal. A gdzie krzywda, tam złorzeczenie.
Ale czy wszystkie krzywdy są prawdziwe? Czy tak istotne? czy może tylko „miałeś zły dzień”?, czy nawet tylko chwilę?
Jak wiele krzywd sobie wymyślił ten który zamknął drzwi…Jak wiele krzywd wymyśliłeś sobie Ty?
Przestań myśleć o tym. Bo to nie Dobro.
I wybaczamy wszystko i wszystkim, aby nie było nowych scenariuszy, w których ty się mścisz, a potem on itd…To zawsze jest) zamknięte w koło… pętla.
Morał mówiąc wprost:
Każdy dokonuje wyborów, które mają swoje konsekwencje. Należy liczyć się z nimi. Myśl zanim coś zrobisz, ale też przeanalizuj swoje myśli. Myśl jest też energią. I tworzeniem.
Myśl pozytywnie więc. Przestań też myśleć że masz coś do odrobienia. Od dziś wszyscy razem powiedzmy sobie: Wybaczam wszystkim, i proszę o wybaczenie was wszystkich. We wszystkich scenariuszach.
WE WSZYSTKICH SCENARIUSZACH WYBIERAMY DOBRO.I wtedy tak będzie. Już jest. Choć w JA postrzeganie rzeczywistości, różni się od małego Ja. To jednak wielu już to wie. Piszą ci o tym.😊⭐Myśl i wybieraj Dobro!
DOŚWIADCZAJ TEGO, A NIE TYLKO PRÓBUJ ZROZUMIEĆ!!!


Cześć 10.

Jak wyobrazić sobie „małe Istnienie”.
Załużmy, że istnieje jeden Adam. Jedna planeta i nic ponadto.
Adam po „zjedzeniu jabłka”, tworzy myślami różne wersje siebie, dokonując wyborów, czy też marząc, kreując itp
To będzie jak np 100 takich samych planet z bardzo podobnym Adamem wszędzie, zmienionym tylko o pewne różnice w nastawieniu, intencjach itp, oraz czasem o to co tu się stało a tam zgodnie z wytworzonym obrazem – nie. Te wszystkie światy istnieją jednocześnie przenikając się nawzajem i dążąc do połączenia się. To jest jedno multiwersum. Gdy Adam zaakceptuje Siebie i doświadczy jako Jeden, scali w jedno. Oczywiście proces ten nie będzie natychmiastowy, ale na spokojnie. Zobaczy się w drugim świecie, stanie się na „chwilę” tamtym Adamem, i stwierdzi, ok rozumiem te wybory, dokonałem ich, a teraz jestem jednym sobą…
Tak to widzę obecnie. Sam siebie widziałem w dużej ilości alternatywnych rzeczywistości.
To co Adam widzi jak Siebie, oraz ten co jest jednocześnie planetą, bo nikogo więcej nie ma, więc oczywiste, że to jego świat w całości. Tak też wyglada multiwersum i dalej linie: jeden Adam to jedna linia zataczająca koło, ale te inne światy to linia przecinająca się z tą pierwszą. Mamy jedną zakładamy poziomą i drugą pionową, a punkt przecięcia to miejsce „w czasie” gdzie obecnie jesteś.
Tak jak można przemieszczać się pomiędzy liniami i wzdłuż jednej, tak wzdłuż dwóch na raz staje się bardzo trudne, to jakbyś chciał poznać przyszłość wszystkich siebie, gdzie każdy ma ciut inaczej. A wtedy tworzysz nie jedną już linię poziomą siebie, tylko chcąc iść dwoma to dwie itd. Podczas gdy przeszłość jest obserwowana jako zaistniałe doświadczenie. Przechodzisz na pionowej lini i poznajesz co tam było i jest, to jest pamięć absolutna.
Jeśli chcesz poznać przyszłość swoją własną jedną, pierwszą poziomą, to jest to jako tako proste, bo przesuwasz się tylko w jednym kierunku. Tylko tu powstaje paradoks. Jeśli jesteś świadomy istnienia innych wersji siebie, to automatycznie będziesz mieć na uwadze to. Obraz Siebie, będzie nasączony przenikającymi i wpływającymi na siebie zależnościami. Czyli można zobaczyć coś co będzie najbardziej prawdopodobne, ale… jeśli sam tworzysz inne światy, wrzucasz chcenie, pragnienia, marzenia itp w świat tam, to będą one oddziaływały na tu, czyli wszystkie te opcje muszą zostać rozpatrzone. Dlatego tak trudne jest spojrzenie na siebie w przyszłości. Bo znasz swoje projekty, sam je wymyśliłeś. A co jeśli wiele z nich nie może zaistnieć jednocześnie?
To jest jedno multiwersum czasowe.
A Ojciec jest jednocześnie tym wszystkim co Jest, czyli i planetą i Adamem (*ilość twoich wersji). Dodać należy, że gdy jest jedna planeta, to nie ma potrzebny „wymyślania” zasad kosmicznych, no i nie ma innych ludzi, duchów, więc nie ma co tu wymyślać zasady ich egzystencji na tym Adamowym świecie.
A czym będzie Cykl = Tchnienie = Zamysł?
Ano jeden cykl, to „czas” od zaistnienia Adama i potem jego światów, aż do zrozumienia, i ponownego połączenie się w jedną całość = Jedność. Adam uświadamia siebie jako ten jeden, oraz że jest jednocześnie i planetą, i tym całym „światem”. I znowu jest tylko JA.

A teraz dodajmy Ewę.
No to są już i gwiazda i planeta, nowe zasady pomiędzy nimi. Oraz jak mieszają się ich światy równolegle. Bo część z nich może być wspólna, a część będzie że każdy sobie. Bo pomyślał Adam jak by to było bez Ewy i odwrotnie.
I tutaj mamy dwie linie poziome idące obok siebie, z których każda tworzy własny system jak poprzednio opisany oraz jeden wspólny. To jakby patrzeć, co się stanie z Adamem i Ewą w przyszłości, mając na uwadze ich marzenia itp, czyli już znacznie bardziej rozbudowana ilość zależności (pragnień, marzeń itd).
Ale teraz zakładajmy, że oglądamy coś co jest i już się wydarzyło. Istota taka widzi obie linie jednocześnie w poziomie jak i pionowe ich przecięcia. Widzi efekt. Coś co się już stało – jest zapisane, więc tylko odczytuje „wartości”.
A teraz wyobraź sobie że taka istota „ponad” Adamem i Ewą, widzi jakby to co będzie, jako coś co już było. Ma tak ogromną „moc obliczeniową”, że bezbłędnie przelicza wszystkie alternatywne rozwiązania i podaje wynik, który jak dla Adama i Ewy ma dopiero się wydarzyć.
To jest to co nazywam wielopoziomowość. Poruszanie się po liniach „czasowych” nie jest proste. Zwłaszcza gdy na świecie jest dużo ludzi, i mają swoje marzenia itp.
A dodaj teraz inne planety i gwiazdy…
A teraz o tym co zamyka drzwi:
Wyobraź sobie, że Boski plan matrycy przewiduje, że każdy Adam i Ewa może wybrać swój scenariusz. Dodajmy więc długość życia, no bo zakładamy, że w tym życiu już jakoś tam dotrwamy do „końca”, bo bez tego było by po prostu nudno – prawda? Wciąż to samo? No przecież chcemy doświadczyć siebie na wiele sposobów czy też sytuacji itp. Więc mamy życie trwające np 1000 lat, a potem wybieramy sobie inny wariant, inną planetę czy nawet wszechświat. Całkowicie inne zasady itp. Ale wybieramy to samodzielnie i świadomie. Tak jest normalnie.
A teraz zobaczmy co jeśli istota, która ma taką moc, podchodzi do ciebie po śmierci i tłumaczy, że jest tylko tu, ten świat i tu jest twoje miejsce, wracaj i zapomnij o tym że tu byłeś, doświadczaj braku zasad, rób co chcesz – przecież tego właśnie chcesz…
I tak to widzę. Ludzie nieświadomi wracają.
I zapominają.
O wolnym wyborze, jak i wielu innych rzeczach, bo zatracili się w tym świecie bez zasad ograniczających możliwości zaistnienia zła itp.

Duch a materia, zasady tu i tam.
Świat taki Adamowy byłby prosty (i bywał taki), gdy nie ma np materii, a wszystko działo się tylko w sferze ducha. Bo po co ciało. Duch będący całą esencją myślenia, kreacji wystarczy.
Ale takie Cykle trwały krótko.
Dlatego Ojciec wymyślił, że materia będzie trwać dłużej. Ustalił zasady jej trwania, ale i przenikania się z światem Ducha.
Świat materii ma swoją pamięć, ale to świat ducha jest jakby pamięcią.
Ciało jak umiera, duch dalej trwa i pamięta. Bo czym by był bez owej pamięci? A gdzie ona się znajduje? Ano jest w duszy, która jest nierozerwalną częścią Jedności = Jego. To tak jak nauka mówi o modelu holograficznym, w którym każdy foton jest odwzorowaniem każdego innego, jakby był jeden podzielony na wiele. I tak jest.
To samo z duszą, jest jedna, podzielona na wiele. Każda połączona z „Pierwszą” = „Źródłem”. Dlatego Ojciec jest… On chce być poznany, bo jest częścią nas. Duch zawiera duszę, dusza pamięć, zwana karmą.
A On jest wszystkim 😊😇.
Ale idźmy dalej.
Duch jest istotą sprawczą, kreującą, myślącą, mającą rozum (Rozum Ojca nazwano Duchem świętym).
I taki duch, normalnie wybiera sobie drogę poznawania, doświadczania. Tak jak Ojciec chce poznawać i doświadczać Siebie poprzez nas. Ale jak już było powiedziane, w świecie samych duchów, Istnienie trwało za krótko.
Więc stworzony został człowiek. Ale to nie jest tylko byle jakie ciało. Jak już powiedziane: jako w niebie tak i na ziemi – to ciało jest jak duch, ma swój własny rozum. Istota ta jest samowystarczalna, nie potrzebuje ducha do życia. I tacy też bywają ludzie. Ale zamysłem Ojca było i jest aby Istnienie trwało wieczność. Więc ustanowił, że duchy będą w ciałach. Będą tworzyć na Jego podobieństwo, jednocześnie materię i ducha. To nazwałem prawy i lewy swego czasu, ja materia, ciało oraz ja energia, duch.
Podział na ja żeńskie i męskie chyba nie ma sensu dalej opisywać, bo to logiczne wszystko, a chcę doświadczać Siebie jako miłości, miłości odwzajemnionej, przenikającej się. Jeden ja. Jak jeden JA.

To teraz wyobraź sobie złożoność Istnienia.
Najpierw jedna para planeta i gwiazda, Adam i Ewa – dość proste choć nie do końca prawda?
To teraz dodaj 100 ludzi, gdzie każdy ma swoje światy, które przenikają się z innymi, tworzą ogromne ilości możliwości. Bo każda myśl jest i trwa, jest „aktem stworzenia” w procesie tworzenia, nazwanym drzewem życia, czyli inaczej matrycy.
Matryca.
Jest to zbiór zasad określających zarówno formy istnienia materii jak i zasad obowiązujących dla ducha.
To jest to, jak wygląda atom, jak powstaje, od czego się zaczyna i jak. A także jak zmienia materia w energię. I jak można przemieszczać się pomiędzy liniami. I jak można zaistnieć w tu, świecie materii i ciała istotom ducha różnych poziomów itp itd.
Ojciec umiłował pewne wzory. Które są nadrzędne. Reszta pozostaje w kwestii tych, którzy tworzą własne światy itp.
To jak powstaje foton, czy potem atom, będzie niezmienne. Ale te dalsze struktury już tak. Ale wciąż będzie to element większej matrycy.
Nadrzędną zasadą jest również „jako w niebie, tako na ziemi” = takie same zasady ducha co fizyczne. Chcesz móc latać, to wymyśl takie zależności fizyczne, które umożliwią to. Chcesz tworzyć kule ognia, czy ciskać piorunami, to musi być to możliwe fizycznie. Np wydzielasz tyle „ciepła” – energii, że zapalasz ją. Itp.
Chcesz się teleportować- wciskasz w foton w jednym miejscu i wychodzisz w drugim, super, ale to samo można będzie więc technologicznie, czyli maszyna która to „potrafi”.
„Niestety” działa to zawsze w obie strony. Więc na prawdę trzeba wymyślać zasady takie, aby nie były zabójcze dla siebie, również poprzez innych, itd.
I pamiętaj jako w niebie tak i na ziemi. Co duch może to i ciało w ten czy inny sposób.

Ciało jest takim samym jak duch. Po to masz mózg aby pamiętać. Duch ma duszę. Dusza może połączyć się z innymi, czy też samym Ojcem.
I to samo pierwotnie było z ciałem. Ale jak to mówią naukowcy, obecnie wykorzystujemy tylko niewielki procent możliwości mózgu (około 15%(?). Więc pomyśl kim byś był, gdybyś umiał wykorzystać go szerzej. Pamiętać nie tylko siebie na tej linii (poziomej), a na innych (pionowych). I to jest element większej całości, zwanej świadomością.
Rozum – świadomość – umysł
Jest: Rozum ducha, oraz rozum ciała. (Ja prawy i lewy jak to też nazwałem).
Oba rozumy tworzą jednego ja, świadomość.
Wykorzystując potencjał ciała i ducha, to jak na poczekaniu tworzyć własne zasady w tu i teraz. Zobrazowanie tego można obejrzeć w filmie Lucy. Oczywiście w pewnym przerysowaniu, ale…🤔🙂, kto wie…
I tu taka podpowiedź: dbaj o mózg, jeśli masz chęć doświadczyć jego „mocy”.
Pamiętaj, że przykładanie oraz wiele innych ćwiczeń, gestów itp dają pewne „zyski”. A wszystko chodzi o poprawną elektrykę ciała, oraz doprowadzenie do stanu idealnego = 100%.
I tu z pomocą przychodzi wiedza już odkryta i przypominana. Orgon, eter.
Orgon leczy. To jak te związki w ciele człowieka co „resetują” DNA, poprawiają spowrotem na właściwy. Itp.
Wszystko układa się w jedną całość.
Rozwój duchowy, jest wielce uzależniony od fizycznego. Elektryka ciała ma wielkie znaczenie. A dążenie do bycia idealnym w świetle Ojca to rzecz jasna „droga”. Inaczej mówiąc- szkoła. Zdajesz do następnej klasy w każdej ze szkół, oddzielnie dla każdej z cnót. A cnotami nazywam:
* Pokora (roztropność) – i przeciwieństwo to grubochwalstwo, wywyższanie.
* Powściągliwość – pożądanie 
* Prawda – fałsz (myślenie, mówienie)
* Sprawiedliwość – nie…
* Hojność – chciwość
* Pracowitość – Lenistwo, wygoda
* Miłość – nienawiść
* Dobro – zło
* Nadzieja, wiara, Optymizm – pesymizm
Wszystko to po to by kreować swoje zasady i światy… coraz lepsze i lepsze lepsze

Część 11.

Scenariusz.
Bolek: Wybrałem w swoim wszechświecie następujące zasady:
1. Wszystko co robisz jest „jawne” i nie da się okłamać.
2. Cokolwiek robisz przeciw (komuś), robisz też sobie – natychmiast.
3. Miło, grzecznie i bezpiecznie… bez zazdrości, złości a w zrozumieniu.
4. Brak pieniędzy, jednostką „płatniczą” jest „przepracowany czas”. A wszystko „kosztuje czas” potrzebny do wytworzenia tego.
5. Brak pasywów, jest wspólnie tworzone Dobro.
6. Darmowa energia i podróże.

Zobrazowanie tego, przykłady:
Ad1. Wszystko co robisz jest jawne za pomocą świata Ducha, który jest widzialny gdy zamykasz oczy. Tak jak widzę każdego, czuję co on i mogę przewijać czas, tak samo każdy może, o ile zechce poznać daną osobę. Np zamykając oczy widzisz czyjąś „aurę” czyli wzór energetyczny, i możesz wiedzieć ile kto i co robił, kiedy i gdzie, jakie są jego predyspozycje. Gdy zaś szukasz swojej drugiej połówki to możecie oboje wzajemnie najpierw się „połączyć”, wejść w siebie i przeżyć = doświadczyć jak siebie samego, odczuwać to co druga osoba, aby określić czy będziecie spełnieni w tym związku. To działa tylko i wyłącznie za porozumieniem obu stron na raz.

Ad2. a) gdy np uderzasz pięścią, ta pięść leci też w twoim kierunku, jakby ze świata tam materializowała się twoja ręka i w tym momencie masz spowolniony czas na reakcję, niby ułamek sekundy, ale dla ciebie będzie trwać… abyś mógł przypomnieć sobie, że ta zasada jest bezwzględna
b) Każdy kto zabija, natychmiast zabija siebie, a dokładnie znika na zawsze i każde o nim wspomnienie, jakby nigdy nie istniał, bo jest usuwany poza Istnienie. (poza „kopułę / bąbelek”)
c) nie ma drogi na skróty… jeśli np w korku jedziesz drugim pasem i chcesz omijać tych co cierpliwie czekają, będzie w tobie narastać to potężne uczucie, że musisz przepuścić wszystkich tych, których ominąłeś…
d) gdy mówiąc komuś coś, tamten odczuwa jakiś dyskomfort – to pojawi się też i u ciebie, abyś rozumiał, że niechcący uraziłeś kogoś
e) krzyczysz na kogoś jednocześnie krzycząc sobie coraz mocniej w ucho, spróbuj przekroczyć ton a nie wiem czy ci ucho nie pęknie… 🙂

Ad3. każdy rozumie innego, że jest w tym wszechświecie jako brat / siostra, bo tam na 10w jesteśmy rzeczywiście rodzeństwem. I chcemy aby w innym wszechświecie żyło mu się równie dobrze jak tobie w tym. Np. Ja jestem tu Istotą 10w, popularnie nazwany Bogiem, ale każdy wie, że on jest takim samym w swoim scenariuszu, stąd zrozumienie. Ja tu ustalam zasady i dbam o to, aby każdy doświadczał tu Dobra, bo taka jest moja wola… i każdy wie, że w swoim Ja = wszechświecie, może się tym samym odwdzięczyć.
Zrozumienie tego, powoduje też że nie zazdrościsz, bo znasz wszystkich i wiesz, że nikt nie osiągnie nic ponad to co zapracuje. Nikt nie będzie „pożądać” kogoś z kim najpierw się nie „połączy”, w celu dopasowania, zaś deklaracja nazywana obecnie związkiem małżeńskim, będzie oczywiście dobrowolnym splątaniem, czyli możliwością wspólnego doświadczania jak jedna osoba, lub inaczej co partner doświadcza to ty możesz to widzieć w każdej chwili. Takie splątanie jest „widoczne” i w przypadku, gdy jeden z partnerów chce się z kimś innym wstępnie „połączyć”, to zarówno będą o tym widzieć = wiedzieć zarówno partner, jak i ta osoba.
Nie oznacza to, że „tu” zabrania się cokolwiek. Jednak jest to po prostu widoczne i zrozumiałe dla innych. Eliminuje to jakiekolwiek możliwości kłamstwa / oszustwa / czy też lenistwa 🙂

Ad4. Tylko dla zobrazowania równości i braku możliwości „bycia bogatym ponad stan”:
Jedna godzina pracy to 1 kredyt. Możliwe jest ustalenie w społeczeństwie zróżnicowania trudności pracy, wtedy stosowany jest przelicznik od 1 do 2 (kredytów na godzinę) – kwestia dogadania w danym świecie / społeczeństwie.
Wszystko kosztuje tyle ile czasu zajmuje wyprodukowanie. Np. wydobycie 1kg rudy żelaza zajmuje 20min, przewiezienie i dostarczenie do huty 20min, przetopienie i wykucie „śrubek” sumarycznie 1godzina. Z jednego 1kg wykuto 1000 śrubek… koszt śrubki to 1/1000 godziny.
Każdy pracuje w jakim chce zawodzie. Pomaganie komuś przy budowie domu = też praca. Jedziesz na wakacje ale byłeś potrzebny przy ugotowaniu, posprzątaniu = też praca. Opieka nad dziećmi – praca, ale nie tak że dysproporcje i jedna osoba zajmuje się 1dzieckiem i to tak samo jak druga zajmująca się 3 dzieci, sprawiedliwość ma być.
Chory nie chory, jeśli coś robić może to robi, jak nie może to opieka nad nim liczy się jako praca, i też wszystko według „zapisów energetycznych” – sprawiedliwość musi być 🙂
Nie ma praw własności – w moim wszechświecie wszystko jest moje i dzielę się tym dobrowolnie, bierz co chcesz ale nie masz do tego „prawa”. Wobec tego nie ma „pasywnych zarobków”, nie ma wynajmowania domów, bo każdy jest „mój = twój”. Budujemy wszystkim potrzebującym domy razem, to jest nasza wspólnota, rodzina… nasz wkład, praca. Chcemy podróżować – budujemy wspólnie pojazdy, dla każdego, wedle uznania itp.
Wszystkie nowinki technologiczne opracowywane dla nas, (to też praca), i budujemy jak trzeba nową fabrykę (razem) a potem nowe rzeczy nam służące…
Wszyscy robią co chcą przestrzegając powyższych zasad, doświadczają Siebie. I przenoszą to co dla nich najlepsze na swoje wszechświaty.

Komu podoba się ten scenariusz, niech dopisze się, lub skomentuje co by poprawił, lub zada pytanie uściślające, bo wiadomo, że wszystko „mniejsze” też trzeba ustalić, ale to będzie długie wypracowanie 🙂

Wiecie co, żyjemy sobie w tamtym świecie już długo w szczęściu i zdrowiu, długość życia to aż jeden „dzień”. Ale potem żyjesz kolejny dzień…
Tak patrzę, że obok nie mają tak dobrze, pójdę i spróbuję im pomóc. Jeśli ktoś chce, może pójść ze mną, całe Dobro, będzie dopisane do „rachunku” 🙂
Ale nie będzie tam tak różowo, bo będziemy zdani na siebie, zapomnimy kim staliśmy się Tu, bo tam rządzi ktoś inny, a kto uznał że będzie doświadczał również bólu i cierpienia… Pokażmy mu, że może być inaczej – zaczynając od Siebie. Od swojego wszechświata, który projektujesz tak jak odczuwasz, marzysz, doświadczasz. Tylko uświadom sobie wreszcie, że ten wszechświat budujesz na bieżąco!
Jest tam dokładnie tak, jak tu żyjesz – według jakich zasad itp. Nawet jeśli Siebie nie pamiętasz, to jednak Ty będziesz wciąż Ty. Ty i twój wszechświat.
I pamiętaj, że śmierć tam jest niczym, bo przecież tak na prawdę żyjesz we własnym wszechświecie, a tu tylko „zwiedzasz”.

06.05

Przyszedł czas, wybierz swój scenariusz i przejdź przez jak to nazywają Portal!

Teraz gdy to wszystko zostało już napisane i określone wstępne, lub inaczej podstawowe zasady współistnienia, które są w oparciu o cnoty, Dobro i Miłość, czyli są Dobro…
Wystarczy zrozumieć że każda istota rozumna, może wybrać i wybiera na bieżąco.
Na tym polega kreacjonizm. Czyli konkretnie: czy wybierasz na dobry początek Bolka scenariusz/ wszechświat, według jego zasad?
Wybierz go i zrozum, że od teraz on właśnie obowiązuje. Np. od „jutra” on jest wcielany w życie. Jest obowiązujący. Każdy kto się do niego dopisuje, już od teraz tam jest.
A idźmy dalej. Wymyśl swój własny wszechświat, opisz zasady i zaproś innych.
Niech od teraz będą istnieć dla nas wszystkich co wybierają na drodze kreacjonizmu, te nowe wszechświaty, a z reszty się wypisujemy. Przestają właśnie istnieć… od tzw. Jutra.
Rozumiesz już jak to jest? Po prostu zacznij żyć według swoich zasad, oraz projektuj, że wszyscy wokół ciebie robią to samo, a tak właśnie jest. Niech wszyscy na raz tak wykreują, a będzie to prawda, to oczywiste, no bo nie będzie innych co by tu byli / chcieli być.
Zakładając nawet, że niektóre nasze dzieci chcą pobawić się w coś czego my nie chcemy… to niech będzie to ich świadoma decyzja, po prostu po uchwaleniu zasad tego świata, wszyscy którzy nie chcą w nim być, zostają ewakuowani. Nie zabraniajmy nikomu żyć w scenariuszach jakie sobie wybiorą. Ale żeby nie wciągnęli ponownie w jakieś wojny tych co nie chcą, to niech nastąpi rozdzielenie, na zasady. Sądzę że jedyna i najwyższa zasada brzmi: abym zamieszkał w twoim wszechświecie, muszę wybrać to świadomie w jakiejkolwiek swojej postaci / istoty (ducha, czy materii, męskie, czy żeńskie, prawe czy lewe). A w przypadku gdy ten świat przestaje mi się podobać, opuszczam go i jest to nie podlegające żadnym zakazom. (Opuszczenie świata, np. przechodzę przez „gwiezdne wrota”).
A ja ŚWIADOMIE WYBIERAM TERAZ DOBRO.
Reszta zasad poniżej…
A czy już rozumiesz, że jeśli taka będzie wola większości ludzi, to tak właśnie będzie?
Wystarczy tylko, że tu i teraz rozpoczniemy ustalenie zasad podstawowych i że całą resztę będziemy tworzyć według tych zasad. I tak się stanie. W zasadzie już się wydarzyło, tylko jeszcze nie wszyscy to widzą. Przepowiadają to, mówią o portalach…
No ale aby przejść przez ten portal, do tamtego – naszego wszechświata musisz zdecydować, że przechodzisz. Tylko po to to piszę abyś zrozumiał i określił swój wybór.
Czyli zadeklarować udział w tym. Tu i teraz.
Dlatego otwórzmy dyskusję w temacie zasad.
Jako wstępne podam je jeszcze raz, a ty dodaj swój komentarz, czy idziesz tam, czy też chcesz coś zmienić w zasadach, czy wolisz pozostać w Tu co jest…

A jeśli to rozumiesz… podziel się z innymi, aby mogli tam zamieszkać. A może stworzą swój, a będzie on na zasadach Dobra, Miłości i Cnót, gdzie ty też zechcesz żyć…